Pomiędzy władzami USA a ukrywającym się w Rosji Edwardem Snowdenem wywiązała się kłótnia za pośrednictwem mediów. Waszyngton twierdzi, że nie ma dowodów na to, aby były współpracownik NSA podczas służby kiedykolwiek wyrażał zaniepokojenie potencjalnie nielegalnymi działaniami szpiegowskimi. Snowden twierdzi, iż sugestie władz są manipulacją.
Spór zapoczątkowały amerykańskie służby, które podały, iż podczas swojej pracy dla CIA i NSA Snowden nigdy nie wyrażał jasno swoich zastrzeżeń, co do legalności działań obu agencji. Takie twierdzenie ma wbrew pozorom duże znaczenie. Snowden chce bowiem być uznawany za tak zwanego "whistleblowera", czyli osobę, która ujawnia nielegalne tudzież nieetyczne działania organizacji, w której pracuje.
Nic nie mówił?
Władze USA twierdzą tymczasem, że przez lata pracy dla służb Snowden nie wyrażał jednak żadnego zaniepokojenia ich praktykami, a zaczął o nich mówić głośno dopiero po tym, jak już uciekł za granicę. Waszyngton sugeruje tym samym, że były analityk nie tyle chciał ratować obywateli przed ich własnym rządem, ale zdradził kraj i uciekł z wielką ilością tajnych dokumentów do Rosji przez Chiny.
Dowodem popierającym tę tezę ma być rzekomo jedyny e-mail, który Snowden wysłał do swojego przełożonego podczas pracy dla NSA. Analityk pytał w nim o sprecyzowanie systemu nadzoru, o którym opowiadano podczas niedawnego szkolenia. Miał jednak nie pisać nic o potencjalnej nielegalności działań służb. Jak twierdzą władze, nie udało się znaleźć żadnych innych śladów, które wskazywałyby na to, że Snowden próbował wyrażać swoje wątpliwości co do legalności działań NSA.
Tym samym władze dowodzą, że zaczął o nich mówić dopiero po ucieczce z USA do Chin wiosną 2013 roku. Po tym jak władze w Pekinie nakazały mu wyjazd, Amerykanin znalazł azyl w Moskwie. Władimir Putin wypowiada się o nim chłodno, jednak Snowden dostał pracę i zaczął pojawiać się w mediach państwowych.
Czy też może mówił?
Ujawnienie e-maila i informacje udostępnione przez władze były odpowiedzią na stwierdzenie Snowdena w niedawnym wywiadzie telewizyjnym, iż podnosił alarm co do nielegalności działań NSA i próbował o tym donosić oficjalnymi kanałami. Jak dowodził, wysyłał w tej sprawie liczne e-maile. - To jest udokumentowane. NSA ma zapisy tych konwersacji i kopie wiadomości - stwierdził.
Po tym jak władze stwierdziły, że nikt o niczym takim w agencji nie słyszał, Snowden oznajmił, iż NSA manipuluje dowodami. - Jeśli Biały Dom interesowałaby cała prawda, zamiast sfabrykowanych i niepełnych informacji z NSA obliczonych na efekt polityczny, zmusiłby agencję do przepytania moich byłych współpracowników i przełożonych - stwierdził były analityk w e-mailu wysłanym "The Washington Post". - Otrzymanie odpowiedzi nie zajęłoby zbyt długo - dodał.
- Prawda jest taka, że wielokrotnie podnosiłem temat potencjalnych nieprawidłowości. Zarówno w rozmowach jaki i pismach. Twierdzę tak od początku, a NSA od początku temu zaprzecza - stwierdził Snowden.
Autor: mk\mtom/zp / Źródło: Washington Post, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: WikiLeaks