Cypr zaprzeczył informacjom rosyjskich mediów o tym, że ma udostępnić Rosji dwie bazy wojskowe. Cypryjski minister spraw zagranicznych tego kraju wyjaśnił, że słowa prezydenta Nikosa Anastasiadisa zostały źle zrozumiane.
- Nigdy nie było i nie ma tematu rosyjskiej bazy wojskowej na ziemi Cypru. Poza tym nigdy nie było takiej prośby z Rosji - podkreślił cypryjski minister spraw zagranicznych Ioannis Kasoulides.
Wcześniej "Rossijskaja Gazeta" napisała, że zgodę na powstanie takiej bazy wyraził prezydent Cypru. - Cypr oferuje Rosji rozmieszczenie obiektów wojskowych na swoim terytorium - miał powiedzieć prezydent Nikos Anastasiadis.
Media donosiły, że umowa o współpracy militarnej między krajami ma być podpisana 25 lutego 2015 roku.
- Chodzi o świadczenie usług podobnych do tych, z których korzystają np. Francuzi i Niemcy. Cypr i Rosja od zawsze miały dobre stosunki i to nie uległo zmianie - miał powiedzieć Nikos Anastasiadis. Cypr jest jednym z 28 państw Unii Europejskiej, które nałożyły sankcje na Moskwę za agresję wobec Ukrainy.
Media spekulują
Global Post sugerował, że współpraca wojskowa między Cyprem a Rosją miałaby polegać na tym, iż Rosjanie mogliby korzystać z portu w Limassol. Natomiast portal Lenta.ru spekulował, że chodzi o bazę lotniczą Andreas Papandreu lub lotnisko w Pafos, w południowo-zachodniej części wyspy.
50 km od tego miejsca znajduje się brytyjska baza wojskowa w Akrotiri.
Autor: msz,kło/mtom / Źródło: Business Insider, GreekReporter.com, Global Post, Lenta.ru, BBC News
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | Vitaly V. Kuzmin, CC BY-SA