"Niezależność Białorusi ważniejsza niż demokracja"


- Z polskiego punktu widzenia niezależność Białorusi jest być może ważniejsza niż demokracja w tym kraju - powiedział w Magazynie 24 Godziny Marek Bućko, były radca ambasady polskiej w Mińsku. Opinię tę podziela poseł niezależny Paweł Zalewski.

- Tylko taka (niezależna - przyp red.) Białoruś ma szansę w przyszłości na demokrację - uważa Zalewski, w ubiegłej kadencji Sejmu szef komisji spraw zagranicznych.

Zdaniem Bućki, takiej samej pewności nie ma Unia Europejska. Z jej perspektywy ważniejsi są "amorficzni demokraci" niż siły w opozycji, które akcentują niezależność od Rosji. - UE trochę dzieli środowisko opozycji. Może to wynika z niedoinformowania - uważa Bućko, działacz Fundacji Wolność i Demokracja.

Mocne związki białoruskiego aparatu represji z Moskwą potwierdził Zalewski. I to właśnie przeciwko temu aparatowi, zdaniem posła, powinny być wymierzone kroki podejmowane przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone. Poseł przeciwny jest sankcjom gospodarczym, które pogrążyłyby w kryzysie cały kraj. - To mogłoby mieć nieprzewidywalne skutku - powiedział parlamentarzysta.

Zalewski: - Jakie sankcje? (TVN24)
Zalewski: - Jakie sankcje? (TVN24)

Kogo dotkną sankcje?

Zalewski chciałby uderzyć sankcjami w polityków i rząd. - Co jest naszym celem? Pogrążenie gospodarki białoruskiej, czy osłabienie tych, którzy rządzą? - pytał retorycznie, omawiając amerykańskie propozycje nałożenia międzynarodowych ograniczeń na Mińsk.

Bućko dodał, że Polska powinna działać na rzecz zwykłych Białorusinów. - Nam zależy na maksymalnym otwarciu Białorusi, żeby nie musieli płacić 60 euro za wizę - mówił były dyplomata.

Otwartą kwestią pozostaje jednak pytanie o skuteczność działań Warszawy, bo, jak podkreślił Zalewski, "od ponad dwóch lat czekamy na sformułowanie polskiej polityki wobec Białorusi".

Źródło: tvn24