Niemowlę, które w kilkanaście dni po narodzinach uznano za martwe, nagle obudziło się i zaczęło płakać na chwilę przed skremowaniem - podaje brytyjski "Telegraph" powołując się na chińskie media. Chłopiec całą noc spędził w krematorium w temperaturze -12 st. C.
Wszystko wydarzyło się w mieście w Panan we wschodnich Chinach. Chłopiec o imieniu An An urodził się jako wcześniak w 7. miesiącu ciąży i trafił do inkubatora. Jak podaje Channel Six, ojciec dziecka domagał się wypisania dziecka ze szpitala tydzień wcześniej niż zalecali lekarze - tak, by jeszcze przed chińskim Nowym Rokiem cała rodzina wróciła do domu. Lekarze się zgodzili.Dwa dni po wypisie chłopiec stał się siny i rodzina wróciła do szpitala. W ciągu kilku dni stan chłopca dramatycznie się pogorszył. 4 lutego pediatra dr Chen Shuanghua orzekł śmierć dziecka, bo nie oddychało, a jego serce nie biło.
Chłopiec został przewieziony do kostnicy późnym popołudniem. Następnego dnia miał zostać skremowany.15 godzin w kostnicyJak podają chińskie media, An An spędził ok. 15 godzin w kostnicy w temperaturze -12 st. C. Kiedy pracownicy krematorium wyjęli dziecko i przygotowywali do skremowania, zaczęło ono płakać. Chłopca natychmiast przewieziono z powrotem do szpitala, gdzie w poniedziałek trafił na obserwację.- Jestem pediatrą od ponad 20 lat i nie mogę zrozumieć, jak doszło do tego cudu - powiedział dr Chen.Chiński szpital przyznał, że załoga szpitala popełniła błąd, bo akt zgonu wystawiono na podstawie opinii jednej osoby. Drugi lekarz powinien potwierdzić tę diagnozę.
Autor: pk//tka / Źródło: Telegraph
Źródło zdjęcia głównego: tvn24