Niemieckie media o Rokicie: "zagotowała się narodowa dusza"

 
Niemieckie media komentują sprawę RokityTVN24.pl

Niemieckie media komentują samolotowy incydent byłego polskiego posła Jana Maria Rokity. Co piszą? Przede wszystkim, że cała sprawa wywołała w Polsce medialną burzę.

Wiele niemieckich gazet nie mogło powstrzymać się od komentarza ws. Rokity, jednak skupiają się przede wszystkim na mediach, które całą sprawę szeroko opisywały.

Bawarski dziennik "Sueddeutsche Zeitung" ironizuje: "Może należałoby uruchomić stałą linię telefoniczną do Polski. W prezydium policji Oberbayern-Nord, które odpowiada także za lotnisko w Monachium, druty telefoniczne w kierunku wschodnim były w czwartek gorące".

"Dziennikarze z sąsiedniego kraju chcieli dokładnie wiedzieć, co stało się w pewnym samolocie Lufthansy, który we wtorek w nocy opuścić musiał polski polityk zakuty w kajdanki" - pisze dziennik. Jak dodaje, Rokita, który "awanturował się w samolocie", oskarża miejscowe władze o działanie wbrew prawu i "antypolskie resentymenty". "Dlatego przynajmniej w niektórych mediach zagotowała się narodowa dusza" - pisze gazeta.

Teatr polski

Znowu teatr u naszego sąsiada Polski! Powodem stało się zatrzymanie polityka 49-letniego Jana Marii Rokity na lotnisku w Monachium "Berliner Kurier"

Gazeta "Tagesspiegel" pisze w podobnym tonie, co "Sueddeutsche Zeitung". Zdaniem gazety incydent obudził antyniemieckie resentymenty w polskich mediach. Stąd też polskie media piszą o "agresywnych Niemcach" - zaznacza gazeta. Jeden z niemieckich tabloidów pisze o swoistym polskim teatrze. "Znowu teatr u naszego sąsiada Polski! Powodem stało się zatrzymanie polityka 49-letniego Jana Marii Rokity na lotnisku w Monachium" - relacjonuje "Berliner Kurier".

Informacji o zajściu w Monachium nie pominęły również na swoich portalach dzienniki taki jak "Die Welt" oraz tygodnik "Der Spiegel".

Rokita w kajdankach

Do samolotowego incydentu z udziałem Jana Rokity doszło we wtorek wieczorem. Policja wyprowadziła byłego polskiego parlamentarzystę z gotowego do startu samolotu Lufthansy na lotnisku w Monachium. Powodem była kłótnia ze stewardessą. Rokita twierdzi, że funkcjonariusze zaczęli go wyzywać w niewybredny sposób oraz próbowali wyłudzić 8 tys. euro.

Według bawarskiej policji stewardessa stanowczo upomniała go, żeby wreszcie zapiął pas. Rokita uparcie odmawiał, a w końcu miał odepchnąć stewardessę, a pilot nakazał byłemu politykowi opuszczenie maszyny. Gdy ten odmówił, wezwano policję.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl