Niemcy wykazały "niezmierzoną cierpliwość" ws. Grecji


Mimo fiaska negocjacji nt. przedłużenia wygasającego we wtorek programu pomocowego dla Aten, Grecja nadal jest członkiem strefy euro - podkreślają ministrowie finansów państw strefy euro oraz unijny komisarz ds. euro. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk poinformował, że pozostaje w kontakcie z szefami rządów krajów strefy euro, by zapewnić jej integralność w obecnym składzie.

Przewodniczący Rady Europejskiej napisał na Twitterze, że Grecja jest i powinna pozostać członkiem strefy euro.

Jeroen Dijsselbloem, przewodniczący eurogrupy, podkreślił z kolei na sobotniej wieczornej konferencji, że strefa euro liczy 19 członków. Również unijny komisarz ds. euro Valdis Dombrovskis napisał na Twitterze w sobotę po załamaniu się rozmów, że "Grecja pozostaje częścią strefy euro". W podobnym tonie wypowiadali się po spotkaniu m.in. fiński, francuski, a także niemiecki minister finansów. "Dzisiejsza decyzja dotyczyła nieprzedłużenia programu pomocy dla Grecji. Nie decydowaliśmy w sprawie członkostwa Grecji w strefie euro" - powiedział Wolfgang Schaeuble, niemiecki minister finansów. Dodał, że to od greckich władz zależy, o co dokładnie spytają swych obywateli w zapowiedzianym referendum.

Grecki parlament zgodził się w nocy z soboty na niedzielę na przeprowadzenie 5 lipca referendum w sprawie warunków programu pomocowego, przedstawionych przez międzynarodowych kredytodawców.

Bez porozumienia

Popołudniowe sobotnie spotkanie ministrów strefy euro zakończyło się bez porozumienia z Atenami, wobec czego, jak ogłosił Dijsselbloem, program pomocy dla Grecji wygaśnie we wtorek 30 czerwca. Po przerwie spotkanie eurogrupy przybrało nieformalny format i nie uczestniczył w nim szef greckiego resortu finansów. Dijsselbloem na wieczornej konferencji podkreślał gotowość ministrów finansów strefy euro, by spotkać się ponownie, żeby "podjąć konieczne działania". - Nie zwołałem nowego spotkania (eurogrupy - red.), ale będziemy codziennie monitorować sytuację - powiedział.

Przewodniczący eurogrupy ocenił, że wygaśnięcie pomocy dla Grecji ze strony Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF) bez perspektywy kolejnego porozumienia będzie wymagało działań ateńskiego rządu, aby ustabilizować grecki system finansowy, a unijne instytucje są gotowe w tym pomóc. Dijsselbloem podkreślał, że to Grecy odeszli od stołu negocjacji, zanim rozmowy zostały skończone: "zawsze mówiłem, że drzwi są otwarte. (...) Proces się nie skończył". Dodał, że możliwe są "różne scenariusze". W jego ocenie sprawy mogłyby wyglądać inaczej, gdyby grecki rząd wcześniej zdecydował się na referendum, lub gdyby rząd zachęcał obywateli do głosowania za porozumieniem z wierzycielami. - Jeśli grecki rząd będzie szedł ścieżką zarysowaną wczoraj, program wygaśnie - powiedział szef eurogrupy na wieczornej konferencji. "Jedyne zastrzeżenie jest takie, że wypowiedzieć się jeszcze musi grecki parlament - zaznaczył, dodając, że może to "doprowadzić do innej sytuacji politycznej".

"Poważne trudności"

Schaeuble mówił też, że niemieckie władze zrobiły bardzo dużo i wykazały "niezmierzoną cierpliwość", aby znaleźć możliwie dobre rozwiązanie zarówno dla Grecji i jej mieszkańców, jak i dla pozostałych państw eurolandu. - To bardzo trudne zadanie. Dlatego dzisiejszy dzień nie jest radosny - powiedział. Według niemieckiego ministra w najbliższych dniach Grecję czekają poważne trudności. Już w sobotę z greckich banków wycofano niezwykle dużo depozytów, a Ateny będą mieć też kłopot z uregulowaniem zobowiązań - wskazał. Zdaniem Schaeublego są obawy, że decyzja rządu w Atenach doprowadzi do niespokojnych dni w Grecji. - Jest jasne, że musimy zrobić wszystko, żeby zapobiec każdemu możliwemu niebezpieczeństwu, że kryzys się rozleje - podkreślił Schaeuble. Jak ocenił na konferencji Dijsselbloem, obecnie strefa euro jest dużo lepiej przygotowana na kryzysy. - Mamy więcej instrumentów, niż wcześniej - powiedział.

Autor: mac//gak / Źródło: PAP