Piwo za olej słonecznikowy. Pomysłowa odpowiedź pubu z Monachium na problemy z zaopatrzeniem

Źródło:
Reuters

Monachijski pub, gdy w kuchni zaczęło brakować tłuszczu do przygotowywania potraw, umożliwił swym klientom płacenie za piwo olejem słonecznikowym. Nietypowa forma rozliczeń to odpowiedź na niedobory zaopatrzeniowe, spowodowane inwazją Rosji na Ukrainę. Menedżer wyjaśnił, że ta zapobiegliwość ma uchronić lokal przed sytuacją, gdy "w pewnym momencie nie będzie na czym smażyć sznycli". 

Niedobór oleju słonecznikowego w europejskich krajach wywołała rosyjska inwazja na Ukrainę. Rosja i Ukraina odpowiadają za 80 procent światowego eksportu tego tłuszczu. W Niemczech butelki oleju słonecznikowego i rzepakowego znikają ze sklepowych półek, a wiele marketów decyduje się na wprowadzanie limitów dla klientów - zauważyła agencja Reutera.

Monachijski pub znalazł odpowiedź

Nietypową odpowiedź na problemy z dostępnością oleju znalazł monachijski pub browaru Giesinger, który zaoferował klientom możliwość zapłacenia za litr ich ulubionego piwa taką samą ilością oleju słonecznikowego.

Menadżer piwiarni Erik Hoffmann wyjaśnił agencji Reutera, że pomysł pojawił się, gdy w kuchni zabrakło tłuszczu. - Zdobycie oleju jest bardzo trudne. (…) Gdy potrzeba 30 litrów oleju tygodniowo, a zamiast tego jest 15, w pewnym momencie nie będzie można smażyć sznycli - powiedział.

Agencja Reutera zauważyła, że oferta może skusić klientów, ponieważ za litr piwa w niemieckich pubach należy zapłacić około 7 euro (według obecnego kursu ponad 33 złote), podczas gdy ta sama ilość oleju słonecznikowego kosztuje 4,5 euro (21,5 złotych).

Według Hoffmanna w drodze wymiany udało się pozyskać do tej pory około 400 litrów oleju.

Autorka/Autor:ft//rzw

Źródło: Reuters