Prorosyjskie protesty w niemieckich miastach. Policja: liczba wspierających Ukrainę znacznie wyższa

Źródło:
PAP, Reuters

Atak Rosji na Ukrainę trwa 47. dobę. W niedzielę na ulicę niemieckich miast wyszli Rosjanie i zwolennicy Władimira Putina w prorosyjskich demonstracjach. W Hanowerze przejazd kolumny samochodowej odbył się pod hasłem "Przeciw mowie nienawiści, zastraszaniu i dyskryminacji ludności rosyjskiej". Podobna demonstracja przeszła ulicami Frankfurtu. W obu miastach pojawili się też zwolennicy Ukrainy, których liczba przewyższała liczbę rosyjskich demonstrantów - podała policja.

"Wielu uczestników to ślepo oddani zwolennicy Putina. Demonstranci we Frankfurcie zaprzeczali zbrodniom wojennym, dokonywanym przez Rosję na Ukrainie. Byli zdania, że to inscenizacje Ukrainy, która nie jest niepodległym krajem" - relacjonuje "Bild". Jak pisze niemiecki dziennik, w Hanowerze blisko 600 osób jechało w około 300 samochodach ozdobionych flagami rosyjskimi i niemieckimi. Podkreśla, że policja bardzo skrupulatnie sprawdzała pojazdy pod kątem nielegalnych haseł i symboli (takich jak "Z", odnoszący się do inwazji Rosji na Ukrainę, zakazany w Niemczech). Jak poinformował rzecznik policji, nie pozwolono na start demonstracji, dopóki z masek nie zostały zdjęte pokrywające je rosyjskie flagi.

Przejazd kolumny samochodów został zablokowany przez grupę około tysiąca kontrdemonstrantów, wznoszących hasła "Putin jest mordercą!" oraz "Odejdźcie, nie chcemy wojny". Według lokalnej policji około 3,5 tysiąca osób wspierających Ukrainę zgromadziło się w centrum miasta. Jeszcze przed demonstracją szef MSW Dolnej Saksonii Boris Pistorius ogłosił: "Nie będziemy tolerować kontynuacji rosyjskiej wojny przeciw Ukrainie na naszych ulicach".

We Frankfurcie też więcej osób wspierało Ukrainę

We Frankfurcie władze zakazały prorosyjskiej demonstracji w formie samochodowej, dlatego odbył się pieszy przemarsz. Organizator demonstracji przekonywał: - Nikt z nas nie popiera przemocy i nienawiści. Z powodu tego, co się stało, wielu postrzega nas jako agresorów. Nie chcemy się bać i wstydzić, że mamy rosyjską krew. Wielu Rosjan padło ofiarą dyskryminacji, niektórzy stracili pracę. Według policji liczba uczestników demonstracji we Frankfurcie mieściła się w "wyższym przedziale trzycyfrowym". Agencja Reutera precyzuje, że chodziło o liczbę oscylującą w granicach 800 osób. Znacznie więcej, bo około 2,5 tysiąca miało być kontrmanifestantów wspierających Ukrainę.

Demonstracja przebiegła spokojnie, nie stwierdzono używania zakazanych symboli i haseł. Jednak wśród uczestników widziani byli członkowie zaprzyjaźnionej z reżimem Putina organizacji "Nocne Wilki" - informuje "Bild".

Agencja Reutera przypomina dane niemieckiego rządu z końca 2020 roku, według których w Niemczech miało zamieszkiwać w tym czasie około 235 tysięcy Rosjan. Według tych samych raportów Ukraińców było tam około 135 tysięcy, a kolejne 300 tysięcy przybyło tam po rosyjskiej inwazję na ich kraj, która rozpoczęła się 24 lutego tego roku. 

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO:

Autorka/Autor:pqv//now

Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Tagi:
Raporty: