Były prezydent Niemiec Horst Koehler nie żyje. 81-letni ekonomista i finansista zmarł w sobotę rano po krótkiej, ciężkiej chorobie - poinformowały niemieckie media.
Horst Koehler sprawował najwyższy urząd w państwie od 2004 roku. Po pierwszej pięcioletniej kadencji został wybrany ponownie w 2009 roku, jednak 31 maja 2010 roku nieoczekiwanie ustąpił ze stanowiska.
Koehler był pierwszym prezydentem RFN, który nie był zawodowym politykiem. Z wykształcenia ekonomista, rozpoczął karierę w 1976 roku w ministerstwie gospodarki. W 1990 r. został sekretarzem stanu w ministerstwie finansów. Dziesięć lat później objął stanowisko szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Precedens w historii RFN
Decyzja o dymisji w 2010 roku była krokiem bez precedensu w historii RFN. Bezpośrednią przyczyną była krytyka mediów po wywiadzie radiowym, w którym prezydent Koehler uzasadniał udział Bundeswehry w misjach zagranicznych koniecznością obrony niemieckich interesów gospodarczych. Krytycy zarzucali mu, że w ten sposób – ich zdaniem niesłusznie – uzasadnił obecność niemieckich żołnierzy w Afganistanie. W odpowiedzi na falę krytyki, która, według niego, zaszkodziła wizerunkowi urzędu, Koehler podał się do dymisji.
Koehler poświęcał wiele uwagi - szczególnie jako szef MFW - Afryce, zabiegając o równouprawnienie tego kontynentu w kontaktach z Europą.
Przywiązywał też dużą wagę do relacji z Polską. Po wyborze na prezydenta w 2004 roku w pierwszą podróż zagraniczną udał się najpierw do Warszawy, a dopiero potem do Paryża, zrywając z wieloletnią tradycją. Podobnie postąpił po reelekcji w 2009 roku. "Pragnę dać sygnał, że Polska leży mi na sercu" - mówił podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Lechem Kaczyńskim w lipcu 2009 roku.
Na okupowanych terenach
Koehler urodził się 22 lutego 1943 roku w Skierbieszowie nieopodal Zamościa, na okupowanych w czasie wojny przez Niemcy terenach Polski. Jego rodzina została przesiedlona z Besarabii w ramach prowadzonej przez Trzecią Rzeszę wymiany ludności i germanizacji okupowanych terenów. Na miejsce wypędzonych z Zamojszczyzny Polaków osiedlani byli Niemcy z Europy Południowo-Wschodniej.
Rodzina Koehlerów mieszkała w Skierbieszowie ponad rok; potem uciekła przed nadchodzącą armią radziecką.
Po odejściu z urzędu, Horst Koehler odwiedził rodzinne miasto. Złożył wówczas kwiaty pod tablicą upamiętniającą wysiedlenia mieszkańców przez Niemców w czasie wojny, spotkał się z samorządowcami, młodzieżą i kombatantami. "Moja osobista historia zaczęła się w Skierbieszowie i dlatego musiałem wrócić w to miejsce" - powiedział wówczas.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: FILIP SINGER/PAP