- Zabójstwo sześciu Włochów w Duisburgu to prawdopodobnie tylko kolejny epizod wojnie mafijnej - uważa Nicola Gratteri, wiceprokurator regionu Kalabria. To stamtąd pochodzą walczące ze sobą "rodziny" mafii N'dranghety.
- Nie mam kryształowej kuli i nie mogę przewidzieć, kiedy to nastąpi, ale zważywszy na okoliczności, należy się spodziewać kolejnych krwawych zbrodni - powiedział w wywiadzie dla włoskiej agencji ANSA Nicola Gratteri. - Każdy z walczących "bloków" chce wyeliminować drugi i jedynie interwencja jakiejś charyzmatycznej postaci z "kopuły" N'dranghety jest w stanie przywrócić pokój.
Prokurator zapewnił w wywiadzie, że władze sądowe i siły porządkowe są zaangażowane w operacje przeciwko kalabryjskiej mafii.
W Duisburgu w Nadrenii Północnej-Westfalii sześciu Włochów - w wieku 16-39 lat - zginęło od strzału w głowę. Ciała pięciu z nich znalazła w środę nad ranem policja. Szósta osoba zmarła w karetce pogotowia. Dwa samochody, w których znajdowali się zamordowani, miały miejscowe rejestracje. Były zaparkowane w okolicy dworca kolejowego, niedaleko włoskiej restauracji "Da Bruno".
Włosi stanowią po Turkach drugą największą społeczność imigrancką w Niemczech. Ich liczbę szacuje się na ok. 540 tys.
Źródło: PAP/Radio Szczecin