Lider niemieckich socjaldemokratów Martin Schulz poinformował we wtorkowe popołudnie, że z efektem natychmiastowym ustępuje ze stanowiska szefa SPD. Tydzień wcześniej jego partia zakończyła rozmowy koalicyjne w sprawie utworzenia rządu z koalicją CDU/CSU.
Schulz powiedział we wtorek, że jego następczynią może zostać Andrea Nahles, która dostała "jednomyślnie poparcie" ze strony ścisłego kierownictwa SPD, jednak o jej przyszłości zadecyduje "nadzwyczajny kongres" partii, który zostanie przeprowadzony 22 kwietnia w Wiesbaden - poinformował.
Do tego czasu komisaryczne przywództwo w SPD sprawować będzie burmistrz Hamburga Olaf Scholz - poinformowała dpa, powołując się na źródła partyjne.
Andrea Nahles to obecnie szefowa frakcji SPD w Bundestagu.
Ustępuje po udanych rozmowach
Po zakończeniu trwających wiele tygodni przygotowań, a następnie samych negocjacji z CDU/CSU Angeli Merkel i Horsa Seehofera dotyczących powołania nowego niemieckiego rządu, nazwisko szefa SPD wymieniano głównie w kontekście przewodzenia resortowi dyplomacji. Sam Martin Schulz w piątek 9 lutego poinformował, że wobec dużego sprzeciwu w partii, zrezygnuje z tej funkcji.
Początkowo Schulz kategorycznie wykluczał swój udział w rządzie koalicyjnym Merkel, jednak po wynegocjowaniu umowy koalicyjnej z chadekami, ogłosił, że chce stanąć na czele ministerstwa spraw zagranicznych.
Za tę decyzję został powszechnie skrytykowany. Obecny szef MSZ, jeden z najpopularniejszych polityków i poprzedni lider SPD Sigmar Gabriel ocenił, że decyzja ta świadczy o "braku szacunku" dla jego pracy w tym resorcie, a Schulzowi zarzucił "złamanie danej obietnicy".
Jak napisała w ubiegłym tygodniu agencja dpa, nie wiadomo dokładnie, o jaką obietnicę chodzi. Według przywoływanych przez nią niepotwierdzonych informacji, gdy Gabriel w ubiegłym roku zrezygnował z szefowania partii na rzecz Schulza i w zamian stanął na czele MSZ, Schulz miał mu obiecać pozostanie na tym stanowisku w nowym rządzie.
Autor: adso / Źródło: reuters, pap