Prawicowo-populistyczna partia Alternatywa dla Niemiec (AfD) została uznana przez niemiecki kontrwywiad (BfV) jako organizacja ekstremistyczna, która zagraża demokracji. Umożliwi to władzom stosowanie niejawnych metod monitorowania działalności AfD. W tym tygodniu podczas debaty prezydenckiej Sławomir Mentzen mówił, że AfD "to najbardziej propolska partia w Niemczech".
Urząd Ochrony Konstytucji, cytowany przez agencję dpa, oświadczył, że potwierdziło się podejrzenie, że AfD działa przeciwko wolnościowemu, demokratycznemu porządkowi państwa.
"Koncepcja narodu oparta na pochodzeniu etnicznym i rodowym, która dominuje w partii, nie jest zgodna z wolnym porządkiem demokratycznym" - stwierdził w oświadczeniu niemiecki kontrwywiad cytowany przez Reutersa.
Dodano, że ma to "na celu wykluczenie niektórych grup ludności z równego uczestnictwa w społeczeństwie, poddanie ich traktowaniu naruszającemu konstytucję, a tym samym nadanie im statusu podporządkowanego".
Według kontrwywiadu AfD nie uważa obywateli Niemiec pochodzących z krajów, gdzie dominują muzułmanie za równych członków narodu niemieckiego.
Zaklasyfikowanie AfD jako organizacji ekstremistycznej umożliwi władzom stosowanie niejawnych metod monitorowania działalności tego ugrupowania, które w lutowych wyborach parlamentarnych zajęła drugie miejsce.
"AfD reprezentuje rozumienie narodu, które dyskryminuje całe grupy ludności"
Wypowiedzi i poglądy AfD oraz jej wiodących przedstawicieli naruszają zasadę poszanowania godności ludzkiej - oświadczyli wiceszefowie BfV, Sinan Selen i Silke Willems.
Ministra spraw wewnętrznych Nancy Faeser oznajmiła w oświadczeniu, że "AfD reprezentuje rozumienie narodu, które dyskryminuje całe grupy ludności i traktuje obywateli z doświadczeniem migracji jako Niemców drugiej kategorii". Jak zaznaczyła, ta "idea etniczna" wyraża się w "rasistowskich wypowiedziach, zwłaszcza pod adresem imigrantów i muzułmanów".
Zapewniła przy tym, że "nie było żadnych politycznych nacisków" w sprawie ekspertyzy sporządzonej przez BfV.
Deputowany landtagu Badenii-Wirtembergii z AFD Anton Baron określił nową klasyfikację swojego ugrupowania jako "politycznie wątpliwą". - Smutno jest obserwować stan demokracji w naszym kraju, gdy stare partie używają najbardziej wątpliwych politycznie metod wobec najsilniejszego ugrupowania opozycji - stwierdził.
Stygmat wiążący się z nadaniem takiego statusu oraz wynikające z niego ograniczenia w zajmowaniu posad w służbie publicznej sprawią, że AfD będzie też trudniej przyciągać nowych członków - zauważył Reuters.
Wcześniej za ekstremistyczną uznano młodzieżówkę AfD oraz jej struktury w trzech landach: Turyngii, Saksonii i Saksonii-Anhalcie.
Klasyfikacja AfD jako podmiotu ekstremistycznego nie oznacza delegalizacji ugrupowania. Zdecydować może o niej tylko Trybunał Konstytucyjny na wniosek jednej z dwóch izb parlamentu (Bundestagu lub Bundesratu) lub rządu.
Ustępujący kanclerz Olaf Scholz z socjaldemokratycznej SPD podkreślił, że BfV bardzo wyczerpująco umotywowała swoją decyzję. Dodał, że nie należy śpieszyć się z ewentualną procedurą delegalizacyjną.
Mentzen: AfD to najbardziej propolska partia w Niemczech
Kandydat Konfederacji w wyborach prezydenckich Sławomir Mentzen w poniedziałek w trakcie debaty przedwyborczej zorganizowanej przez "Super Express" stwierdził, że AfD "to najbardziej propolska partia w tym momencie w Niemczech".
Troje europosłów z ramienia Konfederacji: Sławomir Tyszka, Ewa Zajączkowska-Hernik i Marcin Sypniewski po wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024 roku dołączyli do utworzonej przez AfD grupy Europa Suwerennych Narodów.
Autorka/Autor: js/ads
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: MICHAEL KAPPELER/PAP/EPA