Po incydencie z podejrzaną paczką znalezioną w śródmieściu Poczdamu zamknięte czasowo trzy bożonarodzeniowe jarmarki zostały w sobotę ponownie otwarte. Policja i straż miejska wzmocniły jednak patrole strzegące bezpieczeństwa w stolicy Brandenburgii.
Burmistrz Poczdamu Jann Jakobs odwiedził w południe sklepy przy jednej z głównych ulic miasta - Brandenburger Strasse, by osobiście dodać otuchy sprzedawcom i klientom zaniepokojonym piątkowym zajściem.
Setki gwoździ fajerwerk
Przyczyną piątkowego alarmu była paczka pozostawiona przed apteką w śródmieściu Poczdamu, w pobliżu tradycyjnego jarmarku bożonarodzeniowego. Policja mówiła początkowo o "niekonwencjonalnym urządzeniu wybuchowym lub zapalającym". Policyjni specjaliści unieszkodliwili ładunek tego samego dnia wieczorem.
Jak się okazało po zbadaniu zawartości, w paczce były setki małych gwoździ, fajerwerk o znacznej mocy wybuchu oraz baterie. Przedmioty znajdowały się w metalowym cylindrze, będącym prawdopodobnie puszką konserwową. Brak było jednak zapalnika.
Na razie nie wiadomo, czy incydent miał podłoże terrorystyczne. Śledztwo prowadzi służba ochrony państwa, zajmująca się przestępstwami o podłożu politycznym.
Szczególne środki bezpieczeństwa
Rok temu na jarmarku w Berlinie doszło do zamachu, w którym zginęło 12 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. W tym roku jarmarki świąteczne znajdują się pod szczególną ochroną policji. Wjazd na teren jarmarków chroniony jest za pomocą betonowych zapór, więcej jest też patroli policji w mundurach i cywilu.
Autor: mm//now / Źródło: PAP