"Mamy coraz mniej czasu". Trudne rozmowy o koalicji


Rozmowy sondażowe o utworzeniu niemieckiego rządu koalicyjnego ujawniły poważne różnice zdań między uczestniczącymi w nich partiami: CDU, CSU, FDP i Zielonymi. Wydłuża się lista spraw, w których decyzje ze względu na brak porozumienia odłożono na później.

Celem prowadzonych od dwóch tygodni rozmów sondażowych jest zorientowanie się, czy uczestnicy są gotowi do kompromisów i czy w programach czterech partii istnieje wystarczająca liczba punktów zbieżnych, by móc podjąć rozmowy o utworzeniu koalicyjnego rządu.

W zeszłym tygodniu okazało się, że w kluczowych sprawach polityki migracyjnej i klimatycznej różnice są zbyt duże, by wypracować wspólne stanowisko.

Brak porozumienia w zakresie rolnictwa i ochrony przyrody

Rozpoczęta w środę dyskusja o rolnictwie i gospodarce kontynuowana była w czwartek - ujawnili uczestnicy rozmów. Negocjator Zielonych Robert Habeck powiedział, że wszystkie partie opowiadają się za "zwrotem w rolnictwie", różnią się jednak co do metod realizacji nowej polityki. Otwartą kwestią pozostają źródła finansowania lepszej ochrony środowiska i zwierząt hodowlanych. Sekretarz generalny CSU Andreas Scheuer zastrzegł, że jego partia nie zgodzi się na żadne rozwiązania stanowiące dodatkowe obciążenie finansowe dla rolników. Zieloni domagają się zamknięcia kopalń węgla brunatnego oraz rezygnacji do 2030 roku z samochodów wyposażonych w silniki spalinowe. Postulaty te są nie do przyjęcia dla pozostałych uczestników rozmów sondażowych. Podczas dyskusji o polityce obronnej jednym z punktów spornych jest wysokość wydatków na wojsko. Minister obrony Ursula von der Leyen z CDU potwierdziła cel zwiększenia zgodnie z zaleceniami NATO nakładów na obronność do 2 procent PKB. Zastrzeżenia do tego postulatu zgłosił przedstawiciel FDP Alexander Graf Lambsdorff.

- W polityce zagranicznej i bezpieczeństwa nie możemy się ograniczać wyłącznie do środków wojskowych, lecz musimy stosować także instrumenty dyplomatyczne i myśleć o pomocy dla krajów rozwijających się - zaznaczył Lambsdorff. Z kolei Zieloni domagają się radykalnego ograniczenia eksportu niemieckiej broni.

Uczestnicy negocjacji zapowiedzieli na piątek podsumowanie pierwszej tury rozmów sondażowych, które mają być kontynuowane od najbliższego poniedziałku.

"Zbliża się czas decyzji"

Źródło w grupie negocjatorów CDU powiedziało, że w związku z wydłużającą się liczbą nierozwiązanych spraw konieczna staje się interwencja liderów czterech partii.

- Mamy coraz mniej czasu, zbliża się czas decyzji - powiedział pragnący zachować anonimowość uczestnik rozmów. Na 17 i 18 listopada gremia kierownicze CDU, CSU i FDP zapowiedziały podjęcie decyzji, czy rozpoczną negocjacje koalicyjne. Zieloni zwołali na 25 listopada nadzwyczajny zjazd, który zdecyduje o rozpoczęciu bądź odrzuceniu rozmów. Rząd chadeków z liberałami i Zielonymi byłby pierwszym takim sojuszem na skalę całego kraju w historii Niemiec. Na szczeblu landów taka koalicja, zwana "jamajską" od barw partyjnych czarno-żółto-zielonych (takich jak barwy flagi Jamajki), rządzi od czerwca Szlezwikiem-Holsztynem. Kierowany przez Angelę Merkel blok partii chadeckich CDU/CSU wygrał 24 września wybory parlamentarne. Chrześcijańscy demokraci uzyskali jednak wynik najgorszy w powojennej historii tej partii - 32,9 procent. Ponieważ ich dotychczasowy koalicjant SPD postanowił przejść do opozycji, "jamajska" koalicja jest jedynym sposobem na uniknięcie przedterminowych wyborów.

Autor: tmw//kg / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: