Niemiecki "Bild" w swoim niedzielnym wydaniu skrytykował szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Niemiec Horsta Seehofera za nadużywanie możliwości lotów rządowymi maszynami do domu. Ani Seehofer, ani podległy mu resort nie skomentowali sprawy.
"Minister spraw wewnętrznych mieszka prywatnie w Ingolstadt (w Bawarii). Jest tam wojskowe lotnisko Ingolstadt-Manching. Właśnie z niego korzysta minister, kiedy w czwartki albo piątki specjalne skrzydło lotnictwa Bundeswehry odstawia go do domu" - ujawnił "Bild am Sonntag", niedzielne magazynowe wydanie dziennika "Bild".
Według listy lotów, do której dotarła gazeta, Horst Seehofer korzystał z możliwości transportu rządowym samolotem Global 5000 do Manching w 2018 roku pięć razy. W tym roku - trzy.
"To nie taksówka do wożenia ministrów"
"Seehofer jest jedynym ministrem w rządzie, który regularnie wykorzystuje lotnisko w rodzinnej miejscowości. Inni członkowie gabinetu prawie zawsze po podróży służbowej lecą na lotnisko Tegel w Berlinie" - napisała gazeta.
"Bild" wyjaśnił, że praktykę tę stosuje się również ze względu na współpracowników, żeby nie musieli potem wracać do stolicy pociągiem, bądź rejsowym samolotem.
"Istnienie FlBschftBMVg [specjalnego skrzydła lotnictwa Bundeswehry - przyp. red.] jest uzasadnione w wypadku nagłej konieczności podróży członków rządu. Ale nie jest to taksówka do wożenia ministrów na weekend do domu. Akurat z Berlina do Monachium jest dużo połączeń kolejowych i rejsowych lotniczych" - powiedział Tobias Lindner, poseł do Bundestagu z partii Zielonych.
Horst Seehofer sprawy nie skomentował. Podobnie jak rzecznik jego resortu, który powołał się na względy bezpieczeństwa.
Autor: asty / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia (CC BY SA 2.0) / Pixeldost