Niemcy powinny wziąć odpowiedzialność i przyjąć jasną postawę wobec takich aktów nienawiści - powiedział prezydent Frank-Walter Steinmeier po wizycie w synagodze w Halle. W środę przed świątynią zamachowiec dokonał ataku, w którym zginęły dwie osoby. Kanclerz Niemiec Angela Merkel zaapelowała o "walkę z użyciem wszelkich dopuszczalnych prawnie środków przeciwko prawicowemu ekstremizmowi i antysemityzmowi".
- Przedstawiciele państwa prawa muszą wykorzystać wszelkie ścieżki prawne, by zwalczać nienawiść, przemoc (...) (wobec tych zjawisk - red.) nie ma tolerancji - oświadczyła Angela Merkel na czwartkowym spotkaniu ze związkiem zawodowym IG Metall z okazji Dnia Związkowca w Norymberdze. Wcześniej kanclerz odwiedziła zaatakowaną synagogę.
Szefowa rządu podkreśliła, że podobnie jak miliony ludzi jest "zaszokowana i zasmucona" tragedią w Halle. Złożyła kondolencje bliskim ofiar. - Bardzo niewiele brakowało, by doszło do strasznego ataku na ludzi w synagodze. Ofiar mogło być o wiele więcej - podkreśliła Merkel.
- Cieszymy się z każdej synagogi, każdej gminy i każdego przejawu życia żydowskiego w naszym kraju - dodała Merkel.
Apel o solidarność
Położone na wschodzie Niemiec miasto, w którym w środę doszło do ataku, w czwartek odwiedził prezydent Frank-Walter Steinmeier, który wzywał do solidarności z Żydami i mówił, że Niemcy przeżywają "dzień wstydu i hańby".
- Ten dzień jest dniem wstydu i hańby. Takich tchórzliwych zamachów nie wystarczy potępić. Nasz kraj powinien wziąć odpowiedzialność i przyjąć jasną postawę (wobec takich aktów przemocy - red.) - powiedział Steinmeier po wizycie w synagodze w Halle, gdzie złożył wieniec.
- Historia jest dla nas ostrzeżeniem, a teraźniejszość wyzwaniem. Ci, którzy dotychczas milczeli, muszą przemówić. Jestem przekonany, że ogromna większość mieszkańców (Niemiec - red.) chce (zachowania - red.) żydowskości w Niemczech. Musimy to pokazać i to nie tylko w tych dniach - zaapelował prezydent RFN.
"Skrajnie prawicowy atak terrorystyczny"
W środę 27-letni uzbrojony neonazista Stephan Balliet próbował wedrzeć się do synagogi w Halle. Po nieudanej próbie sforsowania drzwi świątyni otworzył ogień do ludzi na ulicy. Dwie osoby zginęły, a dwie zostały ranne. Po pościgu napastnik został schwytany przez policję.
Minister sprawiedliwości Niemiec Christine Lambrecht w czwartek określiła atak jako "skrajnie prawicowy atak terrorystyczny", dokonany przez pojedynczego sprawcę, który kierował się pobudkami ekstremistycznymi i antysemickimi.
Również w czwartek o zamachu wypowiedział się szef prokuratury federalnej Peter Frank. - Wczoraj doświadczyliśmy terroryzmu. Z naszych ustaleń wynika, że podejrzany Stephan B. zamierzał dokonać masakry - oświadczył Frank na konferencji prasowej w Karlsruhe. Dodał, że sprawca prawdopodobnie własnoręcznie zbudował kilka sztuk broni, a w jego samochodzie znaleziono ładunki wybuchowe.
Autor: tas/adso / Źródło: PAP