Komandor porucznik Sarah DeGroot dowodząca dużym okrętem desantowym USS Rushmore niespodziewanie zakończyła swoją karierę. Bez wcześniejszego uprzedzenia oświadczyła dowódcy swojego zespołu okrętów, że rezygnuje i zeszła na brzeg. To bardzo rzadka sytuacja, która dla DeGroot oznacza koniec kariery.
Do niecodziennego zdarzenia doszło w minionym tygodniu w wielkiej kalifornijskiej bazie US Navy w San Diego, gdzie stacjonuje obecnie USS Rushmore.
Niespodziewany koniec kariery
Według relacji portalu Navy Times kmdr por. DeGroot niespodziewanie stawiła się u swojego przełożonego komandora Homera Deniusa, dowódcy 3. Zespołu Desantowego. Obwieściła mu krótko, że rezygnuje z dowodzenia swoim okrętem, po czym zeszła na brzeg. Nie wiadomo nic o motywacji komandor porucznik. US Navy ujawniła jedynie, że przeciw DeGroot nie prowadzono żadnych dochodzeń czy postępowań dyscyplinarnych. Na jej miejsce zaznaczono tymczasowego dowódcę. Ona sama nie miała nic do powiedzenia, kiedy udało się z nią skontaktować dziennikarzom. Jest jednak pewne, że tym nagłym krokiem komandor porucznik zakończyła swoją karierę. Jak pisze Navy Times, taka decyzja o rezygnacji z dowództwa jest "bardzo niezwyczajna". Podobne incydenty mają miejsce raz na kilka lat w całym amerykańskim wojsku.
Ostatni taki znany przypadek miał miejsce w 2011 roku, kiedy dowódca zespołu akrobacyjnego US Navy Blue Angels zrezygnował ze stanowiska po wzięciu odpowiedzialności za źle i niebezpiecznie wykonany manewr podczas pokazów.
Autor: mk\mtom / Źródło: Navy Times
Źródło zdjęcia głównego: US Navy