Są pierwsze komentarze po zestrzeleniu przez USA uszkodzonego satelity. Moskwa podejrzewa, że operacja była jedynie przykrywką dla próby amerykańskiej tarczy przeciwrakietowej, a Chińczycy zarzucają Waszyngtonowi "niebezpieczne kosmiczne ambicje"
W Pekinie na specjalnie zwołanej konferencji prasowej przedstawiciel chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Liu Jianchao stwierdził, że akcja USA może mieć wpływ na bezpieczeństwo innych państw.
Jeszcze dalej poszła jedna z czołowych chińskich gazet partyjna "People's Daily" ("Renmin Ribao"). Dziennik pisze o "niebezpiecznych ambicjach kosmicznych USA" i wytyka Amerykanom krótką pamięć. W styczniu 2007 roku Chiny dokonały podobnej operacji zestrzelenia uszkodzonego satelity. Do zniszczenia jednego ze starych satelitów meteorologicznych na wysokości 865 km nad Ziemią, wykorzystano wówczas pocisk rakietowy średniego zasięgu.
USA skrytykowały jednak chińską próbę broni antysatelitarnej, wskazując, że eksperyment ten zagrażał setkom innych satelitów i pozostawił na orbicie niebezpieczne dla innych obiektów szczątki. Zarzuty te wsparły Australia, Kanada i Japonia.
Amerykanie odpowiadają USA odpiera ataki, tłumacząc, że środowej misji nie można porównywać do Chińskiej akcji z 2007 r. Głównym argumentem Waszyngtonu jest fakt, że Pekin nie poinformował światowej opinii publicznej o swoim zamiarze zestrzelenia rakiety. O planach USA mówiło się natomiast od kilku dni. Amerykanie tłumaczą też, że chcieli wyeliminować ryzyko związane z ewentualnym upadkiem satelity na tereny zamieszkane.
"People's Daily" zarzuca też USA, że gdy na początku lutego Rosja i Chiny proponowały przyjęcie układu zakazujący używania broni w celu niszczenia obiektów w kosmosie, Waszyngton odmówił. Zgodnie z międzynarodowym traktatem z 1967 r. w kosmosie zakazane jest jedynie używanie broni nuklearnej.
Rosja nieufna Swoje obawy w związku z zestrzeleniem urządzenia wyraziła także Rosja. Moskwa podejrzewa, że operacja była zasłoną dymną dla próby wykorzystania nowej technologii antysatelitarnej amerykańskiego programu obrony przeciwrakietowej. Pojawiają się także podejrzenia, że poprzez zestrzelenie satelity, Amerykanie chcieli niedopuścić do ewentualnego przejęcia urządzeń znajdujących się na jej pokładzie w niepowołane ręce. Mogłoby się tak stać gdyby satelita nie uległa spaleniu w atmosferze i spadła na ląd.
Źródło: Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: aptn