Słowacja i Węgry zmagają się z dużymi opadami. Wiele ludzi zostało ewakuowanych, a rzeki występują z brzegów i miejscami przerywają wały. Sytuacja poprawiła się natomiast w Czechach i Bawarii, gdzie pesymistyczne zapowiedzi synoptyków nie sprawdziły się.
Północne Węgry, przy granicy ze Słowacją, zmagają się z ulewami, które spowodowały ponowną powódź. Podobnie jak Polska, kraj był już niszczony przez wysoką wodę w minionych tygodniach, a teraz sytuacja się powtarza.
Węgry pod wodą
Rzeka Bodva przerwała wały i wdarła się do miasta Edeleny. W mieście ewakuowano 550 osób. Z brzegów wystąpiła również rzeka Slana na wschodzie kraju, powodując obsunięcia ziemi.
W północnych i wschodnich Węgrzech woda zerwała połączenia komunikacyjne. Nie kursuje wiele pociągów. Alarm przeciwpowodziowy ogłoszono w Budapeszcie, ponieważ wysoka fala zmierza w kierunku węgierskiej stolicy.
W ciągu 24 godzin woda zalała na Węgrzech 140 tysięcy hektarów gruntów rolnych. Wiele miast i miasteczek jest odciętych od świata. Do wielu miejsc jednak nie można dotrzeć nawet wojskowymi amfibiami, a zła pogoda uniemożliwia loty śmigłowcom.
Słowacja - setki ludzi ewakuowane
Podobnie jest tuż za węgierską granicą - Słowacy również padli ofiarą intensywnych deszczy. Miejscowo na metr kwadratowy ziemi spada 50 litrów wody.
Wezbrane wody Lupickiego Potoku zatopiły w 17-tysięcznym Kieżmarku dzielnice Południe i Północ. Woda wdarła się w ciągu kilkunastu minut do bloków mieszkalnych. Niektórzy mieszkańcy osiedla wyszli na zakupy i już nie dali rady wrócić do swoich mieszkań. Wojsko ewakuuje amfibiami setki ludzi.
Rzeka Poprad zatopiła także wsie Vrbov, Slovenska Ves, Podhorany, Huncovce i Velka Lomnica. Pod wodą znajduje się miejscowość Matejovce przy Popradzie. W powiecie Stara Lubovnia trwa ewakuacja mieszkańców z Podolinca, Hneznego i Starej Lubovni. W całym powiecie zatopione są drogi i linie kolejowe.
W Bawarii tylko lokalne podtopienia
Mieszkańcom landu w południowych Niemczech nie grozi powódź, wystąpiły jednak lokalne podtopienia, które spowodowały problemy komunikacyjne.
Jeszcze w czwartek Dunaj zalał miasto Pasawa, woda z wezbranej rzeki płynęła ulicami i zalewała piwnice. Przy granicy z Austrią zalanych zostało dziewięć dróg krajowych.
Niemcy mogą jednak być spokojni, w piątek deszcze ustały a weekend zapowiadany jest suchy i słoneczny.
Czechy też mają szczęście
Pomimo pesymistycznych prognoz zapowiadających na piątek intensywne opady, w Czechach doszło do poprawy pogody. Jedynie w czeskim Beskidzie spadło w ciągu 12 godzin około 30 litrów wody na metr kwadratowy.
Nie ma doniesień o wzroście poziomu wody. Jedynie na niektórych rzekach w czterech regionach południowych Moraw utrzymują się stany alarmowe. Podobnie jak w Bawarii na weekend zapowiadana jest piękna pogoda, więc czesi mogą odetchnąć od ulew i powodzi.
Źródło: Polskie Radio