Papież Franciszek wezwał we wtorek młodzież Meksyku, by nie oddawała życia w ręce handlarzy narkotykami. Podczas spotkania w mieście Morelia powiedział, że "zagrożeniem dla nadziei jest to, że ktoś daje ci odczuć, że jesteś drugiej, jeśli nie czwartej kategorii".
Zwracając się do ponad 100 tysięcy młodych osób zebranych na stadionie w mieście w środkowym Meksyku papież wielokrotnie powtarzał: "Jesteście bogactwem tego kraju". - Nie pozwólcie na to, byście czuli się niepotrzebni i byście byli najemnikami cudzych aspiracji. Nie pozwólcie się wykluczyć, nie pozwalajcie sobą pogardzać, nie dajcie się traktować jak towar - apelował.
"Bogactwo", "nadzieja", "godność" - te trzy słowa Franciszek wypowiedział kilka razy w swym improwizowanym częściowo przemówieniu.
Siewcy zniszczenia i śmierci
- Nie jest prawdą, że jedynym sposobem na to by żyć, by być młodym jest oddanie życia w ręce handlarzy narkotykami i wszystkich tych, którzy potrafią robić tylko jedno; siać zniszczenie i śmierć - wskazywał papież. Przyznał, że "często trudno czuć się bogatym, kiedy stale doświadcza się utraty przyjaciół i krewnych wpadających w szpony handlarzy narkotykami i organizacji przestępczych siejących grozę". Słowa te Franciszek wypowiedział w mieście cieszącym się ponurą sławą z powodu obecności w nim wielu karteli narkotykowych.
- Trudno uwierzyć w to, że jest się bogactwem narodu, kiedy nie ma się szans na godną pracę, możliwości studiowania i szkolenia, kiedy nie są uznawane prawa - powiedział Franciszek.
- Nie jest prawdą - dodał - że jedynym sposobem życia dla młodzieży tutaj jest ubóstwo i marginalizacja, zepchnięcie poza nawias szans, przestrzeni, edukacji i nadziei. Tę nadzieję daje Jezus - zaakcentował papież. - Możliwe jest to, że nie będziecie mieć najnowszego modelu samochodu ani portfela pełnego pieniędzy, ale będziecie mieć coś, czego nikt nie może wam odebrać, czyli nadzieję, poczucie , że jesteście kochani - mówił papież wśród entuzjastycznych okrzyków słuchaczy.
Zagrożenia dla nadziei
Papież mówił o zagrożeniach dla nadziei. Wśród nich wymienił wiarę w to, że zaczyna się coś znaczyć jeśli ma się na sobie "markowe ubrania, które są ostatnim krzykiem mody", albo gdy ktoś uważa, że jest ważny, bo ma pieniądze. - Głównym zagrożeniem jest to, że ktoś uważa, że pieniądze służą mu po to, by wszystko kupić, włącznie z uczuciami innych; groźna jest wiara w to, że ponieważ masz piękny samochód, jesteś szczęśliwy- wskazywał. Setki Meksykanów wystąpiły przed papieżem z sugestywnym spektaklem, przygotowanym z wielkim rozmachem, przypominającym - jak zauważono - klimat Światowych Dni Młodzieży. Media odnotowały, że po raz pierwszy można było zobaczyć śpiewającego Franciszka. Papież, który zawsze powtarza, że nie umie śpiewać, zaintonował po hiszpańsku jedną ze swych ulubionych pieśni "Vive Jesus, el Senor!".
Autor: dln/ja / Źródło: PAP