W praskiej katedrze św. Wita odbyły się uroczystości pogrzebowe Vaclava Havla. Wzięła w nich udział rodzina, przyjaciele, najwyżsi przedstawiciele Republiki Czech oraz ponad 50 delegacji z całego świata. - Bez wątpienia wiele odchodzi wraz z Vaclavem Havlem, ale jednocześnie, wbrew temu, i dzięki całemu jego życiu i jego postawie, wiele również zostaje - mówił prezydent Czech Vaclav Klaus żegnając swego poprzednika. "Oddaję hołd wizjonerskiemu przywództwu Vaclava Havla, dzięki któremu powstała nowa konstrukcja polityczna Czech" - napisał papież Benedykt XVI w odczytanym specjalnym liście.
Uroczystości rozpoczęły się od minuty ciszy. W całych Czechach rozległo się bicie dzwonów i syreny, na ulicach zatrzymywali się przechodnie i pojazdy.
"Wizjoner" Havel
Z wielkim żalem dowiedziałem się o śmierci byłego prezydenta Vaclava Havla. W tej chwili narodowego żalu chciałbym złożyć wyrazy współczucia. Przyłączam się do wszystkich tych, którzy zebrali się katedrze św. Wita na uroczystościach pogrzebowych, polecając duszę zmarłego nieskończonej łasce naszego niebieskiego Ojca. Benedykt XVI
Po powitaniu gości w katedrze, odczytano przesłanie Benedykta XVI.
"Oddaję hołd wizjonerskiemu przywództwu Vaclava Havla, dzięki któremu powstała nowa konstrukcja polityczna Czech - napisał papież w liście odczytanym przez czeskiego prymasa abp. Dominika Dukę.
Jak podkreślił, zapamiętał odwagę, z jaką Havel bronił praw człowieka w czasach, kiedy w Czechach były one systematycznie łamane.
Papież wyraził ponadto swoje współczucie rodzinie zmarłego, prezydentowi Vaclavowi Klausowi i całemu narodowi czeskiemu.
Wśród żegnających Havla był obecny prezydent Czech Vaclav Klaus. - Na pewno nie odchodzi myśl, że wolność jest wartością, która wymaga ofiar i naprawdę, jeżeli człowiek jest przeświadczony o tym, że jest ważna, to nawet warto ryzykować dla wolności. Nie odchodzi myśl, że można łatwo stracić wolność, jeżeli o nią nie dbamy w dostatecznym stopniu i że demokracja umożliwia wolne życie każdego z nas - mówił Klaus.
"Prezydent-odnowiciel"
Prawda i miłość były dążeniem serca Vaclava Havla - mówił wcześniej prymas abp Dominik Duka.
- Mówiłeś, że miłość musi zwyciężyć nad nienawiścią. (...) Prawda i miłość były dążeniem twojego serca - powiedział w kazaniu abp Duka. Zaznaczył, że pomimo historycznych przeciwności, Havel miał odwagę i wiarę patrzeć pozytywnie w przyszłość. Podkreślił też, że były prezydent Czech, choć doznał krzywd od totalitarnych rządów, nie pałał żądzą odwetu.
- Dziś przechodzisz do pamięci narodu jako prezydent-odnowiciel - powiedział abp Duka. Zaznaczył, że z Bożą pomocą będzie bronił wartości, które przyświecały byłemu prezydentowi Czech, czyli prawdy, sprawiedliwości oraz szacunku do każdego człowieka.
Goście z całego świata
W pierwszych ławach katedry siedzieli wdowa po zmarłym przywódcy Dagmar, jej córka z pierwszego małżeństwa Nina, a obok nich czeski prezydent Vaclav Klaus z małżonką Livią.
W twoim wewnętrznym przeświadczeniu jest tajemnica twojego bohaterstwa i wytrwałości. W tym widzę to, co najcenniejsze dla nas uczyniłeś. W tym małym narodzie wzbudziłeś nadzieję i w ten sposób go zjednoczyłeś. (...) Nieprzypadkowe jest to, że w ostatnich dniach życia mówiłeś, że nie musimy się bać przyszłości, ani kryzysu, jeśli będziemy zjednoczeni. abp Duka, prymas Czech
Do Pragi na uroczystości pogrzebowe przyjechało ponad 50 delegacji z całego świata. Oficjalne zaproszenia wysyłał Praski Zamek. Przyjaciół Havla i jego rodziny zapraszała jego kancelaria.
Polskę reprezentowali marszałek Senatu Bogdan Borusewicz i - jako przedstawiciel prezydenta RP Bronisława Komorowskiego - były prezydent Lech Wałęsa. Rząd reprezentował minister kultury Bogdan Zdrojewski.
Wśród gości byli przywódcy Francji, Austrii, Słowacji, Niemiec, Węgier, Słowenii, Gruzji, państw bałtyckich, szefowa amerykańskiej dyplomacji Hillary Clinton wraz z mężem, byłym prezydentem USA Billem Clintonem, była szefowa amerykańskiej dyplomacji, a prywatnie przyjaciółka Havla, Madeleine Albright. Przyjechali także szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso i przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.
Tłumy Czechów na Hradczanach
Goście żałobni, którzy uczestniczyli w ceremonii w katedrze św. Wita, otrzymali z Praskiego Zamku zalecenie, aby ubrali się ciepło. Wewnątrz świątyni panował chłód, ponieważ nie dało się jej ogrzać w tak krótkim czasie. Za pomocą specjalnego dywanu ogrzewana była jedynie część dla orkiestry, aby mogła bez problemów akompaniować uroczystościom żałobnym.
Na Placu Hradczańskim i głównym dziedzińcu zamkowym zebrały się tysiące ludzi. Ostatnie pożegnanie zmarłego w niedzielę prezydenta śledzili na wystawionych tam telebimach.
Rodzinny pochówek
Po mszy trumna z ciałem Vaclava Havla została wyniesiona przez Złotą Bramę i złożona na karawanie. Z Praskiego Zamku odjechała do krematorium na Strasznicach, gdzie rodzina w czasie prywatnej uroczystości pożegna się ze zmarłym.
Pochówek - jak poinformowała asystentka Havla, Sabina Tanczevova - odbędzie się na Cmentarzu Vinohradzkim dopiero po Bożym Narodzeniu. Urna zostanie złożona w grobie rodzinnym, obok rodziców prezydenta i jego pierwszej żony, Olgi. Havel - według informacji dziennika "Lidove noviny" - nie chciał, aby na jego grobie widniały jakiekolwiek tytuły; życzył sobie umieszczenia na nim jedynie imienia, nazwiska i dat.
Wielki człowiek
Vaclav Havel zmarł w niedzielę w wieku 75 lat w swym wiejskim domu w Hradeczku, na pogórzu Karkonoszy. Bezpośrednią przyczyną zgonu była niewydolność układu krążenia. Havel czuł się osłabiony od wiosny, kiedy nabawił się poważnego zapalenia górnych dróg oddechowych. Kilka dni przed śmiercią media informowały, że czuje się on gorzej z powodu infekcji wirusowej, ale stan ogólny określano jako dobry.
Problemy byłego prezydenta ze zdrowiem rozpoczęły się w latach 70-tych i miały związek z wielokrotnym pobytem więzieniu. Havel był kilkakrotnie hospitalizowany w ostatnich latach, a z powodu nowotworu wycięto mu kawałek prawego płuca. Skarżył się również na dolegliwości sercowe.
Źródło: PAP, TVN24