Premier Włoch Matteo Renzi oznajmił w Senacie, że potrzebny jest każdy wysiłek, aby zatrzymać Wielką Brytanię w Unii Eurepejskiej. Wyraził opinię, że nie można "ślepo" przychylać się do żądań Londynu. Według niego konieczny jest kompromis. Premier Francji Manuel Valls wyraził z kolei nadzieję, że na szczycie unijnych przywódców dojdzie do zawarcia porozumienia w sprawie pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej.
- Należy podjąć wszystkie możliwe wysiłki, by zatrzymać Zjednoczone Królestwo w UE. Mówimy to w interesie Brytyjczyków, bo ewentualne wyjście z Unii przyniosłoby przede wszystkim im dramatyczne szkody - oświadczył premier Włoch Matteo Renzi. Dodał, że dalsze członkostwo Wielkiej Brytanii w Unii leży też w interesie wszystkich Europejczyków.
"Jesteśmy za kompromisem"
W swoim przemówieniu w związku z rozpoczynającym się w czwartek szczytem Unii, który ma zająć się sprawą tzw. Brexitu, Renzi oceniał również skutki wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.- Bo jeśli jeden z wielkich krajów G7 zdecydowałby się wyjść z Unii, to przekaz nie ograniczyłby się tylko do redukcji liczby państw członkowskich z 28 do 27. To byłoby coś niebywałego, o niesłychanej powadze - powiedział Renzi. Odnosząc się do brytyjskiego referendum w sprawie dalszego członkostwa w Unii, Renzi przypomniał, że po raz pierwszy trwa dyskusja na temat zmniejszenia UE.
- Nie możemy na ślepo akceptować żądań Londynu. Jesteśmy za kompromisem - zaznaczył Renzi.Zdaniem Renziego w tym kierunku zmierza właśnie niedawny list przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska.
Podejście do migracji pokaże czy UE będzie tylko kontraktem
Wymieniając zaś drugi temat obrad najbliższego szczytu – migrację - Matteo Renzi zauważył, że podejście do niej pokaże, "czy w najbliższych latach Europa będzie znów wspólnotą, czy też będzie tylko kontraktem".W jego opinii należy przypominać, że Unia Europejska nie powstała po to, by "otoczyć się wałem przed światem zewnętrznym", lecz jako "miejsce budzące entuzjazm i przyciągające najlepszą część świata".Włoski premier zapewnił, że rozumie strach obywateli w obliczu napływu migrantów. - W kwestii ich przyjmowania nie zrezygnujemy z wartości naszej cywilizacji, ale musimy powiedzieć jasno: kiedy widzi się ludzi ubiegających się o azyl, którzy spędzają całe dnie nic nie robiąc, zrozumiałe jest to, że w opinii publicznej narasta uczucie niechęci - podkreślił.- To jest okrzyk bólu ze strony tych, którzy nie rozumieją - powiedział premier Włoch. Jego zdaniem "ewidentnym fałszem" jest stawianie znaku równości między sprawą bezpieczeństwa a zwalczaniem imigracji.Ponadto zadeklarował, że jego kraj opowiada się za przyjęciem Albanii i Serbii do Unii.
Valls: porozumienie jest możliwe
Premier Francji Manuel Valls wyraził w środę nadzieję, że na szczycie unijnych przywódców w Brukseli w czwartek i piątek dojdzie do zawarcia porozumienia w sprawie pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej.Przemawiając w Zgromadzeniu Narodowym do francuskich deputowanych powtórzył jednak, że Paryż będzie naciskać, aby takie porozumienie nie wpłynęło na strefę euro i wspólny europejski rynek.- Czy porozumienie jest możliwe? Myślimy, że jest, i mamy na nie nadzieję, ponieważ wyjście Wielkiej Brytanii z UE byłoby szokiem, którego konsekwencje dla Europy trudno byłoby sobie wyobrazić - powiedział Valls. - Leży w interesie Europy, w interesie Francji, w interesie Wielkiej Brytanii, aby została ona w UE - dodał francuski premier.Valls powiedział, że propozycje przedstawione przez szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska powinny wytyczyć drogę do rozwiązania, które wszyscy zaakceptują, i dodał, że trzeba jednak nad tym popracować.Według francuskiego premiera "eurostrefy nie można pozbawić możliwości ściślejszej integracji".
Kolejnym punktem ważnym dla Francji w rozmowach będzie zdaniem Vallsa zapewnienie jedności wspólnego unijnego rynku, a zwłaszcza usług finansowych, jak również swobody przemieszczania się w obrębie UE.
Propozycje Tuska wysłane do Camerona
Oczekuje się, że brytyjski premier David Cameron otrzyma ostateczne propozycje od Tuska w środę wieczorem i przedyskutuje je na spotkaniu w unijnymi przywódcami w czwartek.Kluczowe nierozwiązane kwestie obejmują obawy Europy Wschodniej, że porozumienie pomoże premierowi Cameronowi zmniejszyć imigrację do Wielkiej Brytanii poprzez odebranie nisko płatnym pracownikom przybyłym z Europy brytyjskich zasiłków, upór Francji, by londyńskie City stosowało się do regulacji eurostrefy, oraz kwestię, aby nie rozprzestrzenił się przykład Wielkiej Brytanii, która korzysta z pewnych ograniczeń w stosowaniu całości przepisów unijnych.Premier Cameron obiecał, zgodnie z przedwyborczymi zapowiedziami, przeprowadzenie referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w UE "najpóźniej do końca 2017 roku". Wyborcy mieliby w nim odpowiedzieć na pytanie, czy chcieliby, by ich kraj pozostał we Wspólnocie czy żeby ją opuścił. Ma on nadzieję, że uda mu się na szczycie 28 szefów państw i rządów UE w Brukseli osiągnąć kompromis, który pozwoliłoby mu na zorganizowanie referendum w czerwcu.
Autor: tmw\mtom / Źródło: PAP