Nie wszystkim podoba się pomysł upamiętnienia marszałka Józefa Piłsudskiego w Druskiennikach. Ostro sprzeciwił się temu Litewski Związek Więźniów Politycznych i Zesłańców (LZWPiZ), który współpracuje ze współrządzącą partią konserwatywną.
Upamiętnienie Piłsudkiego to pomysł mera Druskiennik Riczardasa Malinauskasa. Podkreślał on, że nie chce oceniać postaci Piłsudskiego, ale nie widzi też niczego złego w tym, że miasto chce upamiętnić marszałka, który w nim mieszkał. Podkreślił też, że nie zamierza wznosić pomnika marszałka, że "będzie to raczej tablica lub kamień pamiątkowy".
wszyscy Litwini starszego pokolenia dobrze wiedzą i pamiętają zdradę Piłsudskiego, który uważał się za Litwina LZWPiZ
Stanowczy protest
Niektórzy pomysł uznali za niedorzeczny. "Wyrażamy stanowczy protest przeciwko idei mera Druskiennik Riczardasa Malinauskasa, by w parku miejskim wznieść pomnik polskiego dyktatora, marszałka Józefa Piłsudskiego" - czytamy w rozpowszechnionym we czwartek oświadczeniu zarządu LZWPiZ.
W oświadczeniu zaznaczono, że "wszyscy Litwini starszego pokolenia dobrze wiedzą i pamiętają zdradę Piłsudskiego, który uważał się za Litwina". "To jest kwestia zasady, komu i za jakie zasługi stawia się pomniki? Osoba Piłsudskiego nie mieści się w żadnych ramach przyzwoitości" - napisano w oświadczeniu.
LZWPiZ solidaryzuje się z opinią europosła, honorowego przewodniczącego litewskich konserwatystów Vytautasa Landsbergisa, który powiedział, że "Piłsudski Litwinom kojarzy się z krzywdami, szczególnie po zajęciu siłą Wilna w 1920 roku".
W oświadczeniu stwierdza się, że "amoralne" jest ustawiania pomnika jedynie ze względu na turystów z Polski.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org