Żołnierze i sprzęt NATO muszą mieć możliwość szybkiego przemieszczania z miejsca na miejsce, a struktura dowodzenia musi zostać dopasowana do nowych wyzwań bezpieczeństwa - zgodzili się ministrowie obrony państw sojuszniczych na środowym spotkaniu w Brukseli.
- Na szczycie w Warszawie zgodziliśmy się na uruchomienie oceny NATO-wskiej struktury dowodzenia w świetle zmieniającego się środowiska bezpieczeństwa. (...) Dziś uzgodniliśmy zarys projektu dostosowanej struktury dowodzenia NATO, która będzie podstawą do dalszych prac - poinformował po spotkaniu ministrów sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Nowa struktura NATO
Nowa struktura, która jest odpowiedzią NATO na nowe środowisko bezpieczeństwa, w tym zagrożenia ze strony Rosji, będzie obejmowała dwa nowe dowództwa. Pierwsze, dla Północnego Atlantyku, będzie poprawiało zdolności komunikacyjne pomiędzy Europą a Ameryką. Drugie będzie odnosiło się do Europy i ma usprawniać przemieszczanie sprzętu oraz wojska po Starym Kontynencie.
Szczegółami zajmą się teraz dowódcy wojskowi, a ministrowie obrony wrócą do tej kwestii w lutym. Wówczas może również zapaść decyzja co do tego, gdzie dokładnie znajdą się nowe dowództwa. Niewykluczone, że jedno trafi nad Wisłę, choć źródła dyplomatyczne wskazują, że zabiegają o nie również Niemcy. Z kolei wśród potencjalnych lokalizacji atlantyckiego dowództwa wymieniane są Portugalia, Hiszpania, Francja oraz Stany Zjednoczone.
Pod koniec zimnej wojny strukturę dowodzenia NATO tworzyło 22 tys. osób w 33 ośrodkach. Obecnie jest to 7 tys. osób w siedmiu dowództwach. - Adaptacja struktury dowodzenia NATO jeszcze bardziej wzmocni nasze możliwości szybkiej i skutecznej pomocy sojusznikom - podkreślał Stoltenberg.
"Musimy poprawić infrastrukturę"
Wojskowi zwracają też uwagę na konieczność zniesienia barier biurokratycznych, aby łatwiej przemieszczać wojska pomiędzy krajami NATO. W niektórych przypadkach wnioski pozwalające na przemieszczanie trzeba składać nawet z 30-dniowym wyprzedzeniem. - Musimy zapewnić, że prawodawstwo ułatwiające przekraczanie granic zostanie w pełni wdrożone - apelował szef NATO.
Jednak biurokracja to tylko jedna z przeszkód, jakie mogą spowolnić ruch wojsk NATO. Inna to niedostosowana infrastruktura czy braki logistyczne. - Musimy poprawić infrastrukturę, na przykład drogi, mosty, koleje, pasy startowe i porty - wyliczał szef Sojuszu Północnoatlantyckiego.
NATO ma w tym aspekcie współpracować z UE poprzez dzielenie się informacjami dotyczącymi standardów, wymagań czy wyzwań dla cywilnej infrastruktury. Zdaniem Stoltenberga mobilność wojskowa może stać się flagowym przykładem współpracy UE-NATO.
W trosce o cyberbezpieczeństwo
Szefowie resortów obrony państw NATO rozmawiali też w środę o wzmocnieniu cyberobronności. Stoltenberg poinformował, że zgodzili się oni na utworzenie nowego Centrum Operacji Cybernetycznych w ramach projektu nowej struktury dowodzenia NATO.
- Musimy być tak samo efektywni w domenie cyfrowej, jak jesteśmy na lądzie, morzu czy w powietrzu, rozumiejąc w czasie rzeczywistym zagrożenia, przed którymi stoimy, i mając zdolności reagowania, niezależnie od tego, kiedy i jak będziemy z nich korzystać - oświadczył Stoltenberg.
Państwa sojusznicze zgodziły się też na zintegrowanie w ramach NATO swoich krajowych zdolności walki z cyberzagrożeniami. Ma to działać na takiej samej zasadzie, jak przy wykorzystywaniu samolotów, czołgów czy innego sprzętu, który należy do poszczególnych krajów, ale jest wykorzystywany we wspólnych misjach sojuszniczych.
Zgodnie z porozumieniem przyjętym przez ministrów dowódcy będą mogli zwrócić się do sojuszników, by zneutralizowali serwery lub zamknęli stronę internetową. Szczegóły tej cyberwspółpracy nie zostały jeszcze jednak sformalizowane.
Autor: mm\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: US Army