Najpierw Barack Obama, a teraz siły NATO otwarcie przyznają się do porażki w Afganistanie. - Są regiony - duże regiony, szczególnie na południu Afganistanu, gdzie nie wygrywamy - przyznał dowódca sojuszu w Afganistanie generał David McKiernan w rozmowie z BBC.
Mimo przyznania, że sytuacja sił sojuszu jest trudna, dowódca zaznaczył, że są regiony, w których koalicja odnosi sukcesy. - Są rejony na północy, wschodzie i południu gdzie koalicyjne siły przy wsparciu rządu w Afganistanie wygrywają - mówił dla BBC McKiernan. Polski Kontyngent Wojskowy jest rozlokowany w regionie wschodnim Afganistanu.
McKiernan oświadczył, że jak do tej pory strategia koalicji była jasna. Problemem była niewystarczająca liczba żołnierzy.
Więcej żołnierzy
Na brak wojskowych może pomóc polityka Baracka Obamy, który od samego początku swojej prezydentury uparcie powtarza, że jednym z jego priorytetów będzie Afganistan. W połowie lutego zdecydował o zwiększeniu kontyngentu wojsk USA w tym kraju o 17 tysięcy żołnierzy. Jak napisano w wystosowanym wówczas oświadczeniu "zwiększenie kontyngentu o 17 tys. nowych żołnierzy pomoże ustabilizować pogarszającą się sytuację w Afganistanie i opanować nasilające się ataki odradzających się bojówek talibskich".
Źródło: bbc.co.uk