W Aktobe w Kazachstanie drugą dobę trwa operacja antyterrorystyczna. W niedzielę grupa napastników zaatakowała w tym mieście dwa sklepy z bronią i jednostkę wojskową. Kazachstańskie MSW ogłosiło, że napastnicy są członkami radykalnych ruchów religijnych. Resort informuje o "13 zabitych ekstremistach i siedmiu poszukiwanych".
5 czerwca, w Aktobe, (obwód aktiubiński w zachodnim Kazachstanie) kilkudziesięciu mężczyzn napadło na dwa sklepy z bronią. Później porwali autobus pasażerski i próbowali przypuścić szturm na jednostkę wojskową. Atak został odparty. Kazachskie media informowały, że w wyniku strzelaniny zginęło trzech cywilów i trzech żołnierzy. Co najmniej 38 osób zostało rannych.
Po zamachach MSW Kazachstanu oświadczyło, że dokonała ich grupa zwolenników "radykalnych, nietradycyjnych ruchów religijnych". Resort informował, że celem zamachowców była broń. Służby zatrzymały siedem osób. Pozostałym udało się uciec.
W Aktobe ogłoszono najwyższy, czerwony poziom zagrożenia terrorystycznego. Władze apelowały do mieszkańców, by nie wychodzili z domów i zwracali szczególną uwagę na opuszczone obiekty. Prosiły, by traktowali ze zrozumieniem działania funkcjonariuszy dotyczące szczegółowej kontroli dokumentów.
"Bitwa z kliką Nazarbajewa"
Po atakach Radio Swoboda podało, że "w oświadczeniu dla zachodniej prasy do zamachów przyznała się Armia Wyzwolenia Kazachstanu". Ugrupowanie miało ogłosić, że "była to pierwsza bitwa zwolenników rozwoju demokratycznego Kazachstanu z kliką prezydenta Nursułtana Nazarbajewa". Radio Swoboda nie ujawniło jednak, co to za organizacja i w jakich zachodnich tytułach ukazała się wypowiedź.
W obwodzie aktiubińskim wprowadzono reżim operacji antyterrorystycznej. Dziś rzecznik kazachskiego MSW Ałmas Sadubajew poinformował, że służby "zabiły 13 członków ugrupowań ekstremistycznych, czterech raniły, a siedmiu nadal poszukują".
– Cały personel organów ścigania MSW pełni służbę w trybie nadzwyczajnym. Sytuacja w mieście i ogólnie w całym kraju jest pod kontrolą – mówił rzecznik.
Kazachstańska policja ujawniła dane osób poszukiwanych. Pięciu z nich pochodzi z obwodu aktiubińskiego. Najstarszy z podejrzanych ma 34 lat. Komitet Bezpieczeństwa Narodowego ogłosił, że napastnicy próbowali "dokonać zamachu stanu".
Wzmocniona granica
Mimo zapewnień władz w Astanie, że sytuacja jest pod kontrolą, władze sąsiedniego Kirgistanu zdecydowały wzmocnić ochronę obiektów o znaczeniu szczególnym. Wzmocniona została także granica.
Władze Rosji twierdzą z kolei, że "nie ma ku temu powodów". Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nazwał wydarzenia w Aktobe wewnętrzną sprawą Kazachstanu.
Rosyjski dziennik "Kommiersant" napisał, że jeszcze do niedawna Kazachstan był uważany za jeden z najbardziej stabilnych krajów Wspólnoty Niepodległych Państw. "Sytuacja w Aktobe wywołuje zaniepokojenie w Rosji: odległość od tego miasta do obwodu orenburskiego stanowi zaledwie 110 km" - relacjonuje "Kommiersant".
Autor: tas\mtom / Źródło: RIA Nowosti, Radio Swoboda, Kommiersant