Zamknięte szkoły i żłobki, pracownicy wezwani do wykonywania obowiązków zawodowych w domu, transport publiczny ograniczony do minimum, imprezy kulturalne odwołane. Nie jest to scenariusz katastroficznego filmu, a plany państw zachodniej Europy na wypadek nasilenia się na jesieni epidemii nowej grypy.
Francuski rząd nie czeka, aż grypa stanie się tak powszechnym problemem, jakim się stała w Wielkiej Brytanii. Dlatego już zamówiono 94 miliony szczepionek, które mają być dostępne od października. Polecono również noszenie na twarzach maseczek ochronnych w miejscach publicznych, pisze francuski dziennik "Le Figaro".
Najbardziej radykalne środki walki z nową grypą są poważnie rozważane. Le Figaro
Co więcej, z powodu grypy mogą zostać zamknięte główne placówki edukacyjne. Opustoszeją biura, transport publiczny zostanie ograniczony, a wszystkie imprezy kulturalne - odwołane. Zamknięte mogą zostać nawet połączenia lotnicze do Francji, a pasażerowie poddani kwarantannie.
"Le Figaro" zaznacza, że ewentualne ogłoszenie szóstego stopnia zagrożenia pozwoli rządowi na wprowadzenie wszystkich wymienionych specjalnych środków bezpieczeństwa, ale nie są one "obowiązkowe". Decyzja o realizacji każdego z nich musi być zatwierdzona przez specjalną międzyresortową komórkę kryzysową.
Chorzy z dala od szpitala
Z kolei brytyjskie media informują, że na Wyspach nowych chorych nikt już nawet nie liczy. Przybywa ich bowiem tysiące każdego tygodnia. Do tej pory na nową grypę zmarło tam 30 osób.
Brytyjski rząd zakażonym odradza jednak zgłaszanie się do szpitala. Ma to zapobiec roznoszeniu się choroby, której i tak nie da się leczyć inaczej, niż przez odpoczynek w łóżku.
Leżąc z gorączką w domu chory będzie mógł samodzielnie sprawdzić (także po polsku), czy faktycznie ma A/H1N1. Przygotowano bowiem wielojęzyczną ulotkę "Ważne informacje o świńskiej grypie" (można ją pobrać tutaj). Jeśli ktoś już uważa, że ma grypę, dostanie paczkę z lekiem tamiflu, który ma zapobiec jej rozwojowi.
Informować!
Niewykluczone więc, że także w Wielkiej Brytanii, dotąd najbardziej doświadczonej przez epidemię wirusa, szkoły zostaną zamknięte. W związku z tym brytyjska telewizja publiczna BBC dostała polecenie, by przygotować specjalny kanał edukacyjny, tak by dzieci, które z powodu grypy muszą zostać w domu, mogły zdobywać wiedzę.
Uruchomiono także infolinię (która póki co działa nie najlepiej, co skrytykowała Izba Lordów) dla zaniepokojonych grypą. W tym celu zatrudniono ponad 1500 przeszkolonych osób. Pytanie można zadać też za pomocą serwisu Twitter, w którym konto założył NHS - publiczna służba zdrowia.
Zdrowie ważniejsze
Niektóre szkoły w Anglii mogą we wrześniu pozostać zamknięte, jeśli dojdzie do eskalacji pandemii świńskiej grypy w lecie. informacja brytyjskiego rządu
W związku z rozwojem grypy na Wyspach, rosyjski naczelny lekarz sanitarny Giennadij Oniszczenko wystąpił do władz o wstrzymanie wyjazdów grup uczniów do Wielkiej Brytanii i innych krajów na kursy językowe, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa grypy A/H1N1. - Zdrowie jest ważniejsze niż znajomość języka - przekonywał Oniszczenko w poniedziałkowym wydaniu dziennika "Rossijskaja Gazieta".
Nad nawet bardziej skrajnymi rozwiązaniami zastanawiają się z kolei Włosi i Hiszpanie. Oba kraje, podobnie jak Francja, rozważają zamykanie szkół i innych dużych skupisk ludzkich. Madryt zapowiedział także zakup prawie 40 milionów szczepionek dla swoich obywateli.
W Polsce nie ma ani zagrożenia, ani informacji
Ministerstwo Spraw Zagranicznych uprzedza, że podjęcie podróży drogą lotniczą z podwyższoną temperaturą ciała lub innymi objawami mogącymi wskazywać na zakażenie grypą odbywa się na wyłączną odpowiedzialność podróżnego. Piotr Paszkowski, rzecznik MSZ
W kraju nad Wisłą świńska grypa póki co jest problemem przede wszystkim mediów. Przy setkach tysięcy zachorowań na Wyspach, w tym 30 śmiertelnych, kilkadziesiąt zachorowań w Polsce nie wywołuje paniki.
Jednak nawet u nas może dojść do rozprzestrzenienia się wirusa. I choć nie jest on bardziej zjadliwy, niż coroczny wirus "zwykłej" grypy, chociażby z powodu międzynarodowej paniki spodziewamy się informacji o grypie.
Tymczasem na stornie głównej Ministerstwa Zdrowia jedyna informacja o A/H1N1 jest skierowana do lekarzy. Tak samo jest na stronie Narodowego Funduszu Zdrowia. Jedynie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zadbało o informację, jednak nie pomaga ona zdiagnozować choroby, a jedynie wskazuje na możliwość zarażenia wirusem za granicą.
Zatem najlepszym źródłem informacji o nowej grypie pozostają media i brytyjski departament zdrowia. Na szczęście piszący także po polsku.
sm//kwj
Komentarz
Władza nad populacją
Michel Foucault, francuski socjolog i filozof wyodrębnił klika typów władzy, występujących historycznie i współcześnie. Najnowszym typem miała być według niego biowładza, czyli kontrola populacji, sprawowana m.in. za pomocą służb zdrowotnych, czego głównym przejawem są powszechne, obowiązkowe szczepienia. Foucault uważał bowiem, że władza istnieje zawsze, jednak w różny sposób się objawia. Zatem jeśli dawniej władza była opresywna, opierając się na pozycji suwerena i przymusie, tak dziś sprawowana przez samodyscyplinę jednostki i troskę o siebie.
Czy zatem działania rządów Europy Zachodniej faktycznie służą powstrzymaniu epidemii wirusa? Czy zamykanie szkół i rozdawanie (niepotrzebnych) masek oraz zakup szczepionek o wątpliwej skuteczności jest faktycznie przejawem troski państwa o zdrowie obywateli. Wydaje się, że jest raczej sposobem na umocnienie pozycji państwa, które wejdzie przez otwarte drzwi do domów zagrożonych chorobą - czyli każdego z nas.
Źródło: tvn24.pl, Reuters, PAP, BBC
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl