Prawdopodobnie najlepiej chroniony człowiek na Ziemi w piątek i sobotę pojawi się w Warszawie. Barack Obama będzie podróżował po stolicy w pancernej limuzynie "Bestii" nie mającej sobie równych na świecie. Będą mu towarzyszyć setki agentów Secret Service, z których wielu już od dłuższego czasu dokładnie bada miejsca, gdzie pojawi się prezydent.
Szczegóły dotyczące ochrony prezydenta USA w trakcie jego podróży są tajne. Wszelkie informacje na ten temat pochodzą z skąpych oficjalnych informacji i ocen ekspertów, obserwujących wizyty szefów Białego Domu. Pomimo szczątkowych danych, niezaprzeczalne jest, że amerykańscy prezydenci znajdują się pod niezwykłą ochroną, nie mającą sobie równych na świecie.
"Gwardia Pretoriańska"
Za ochronę Obamy odpowiada Secret Service. Agenci służby nigdy nie pozostawiają prezydenta samego. Jedynie czasem usuwają się na kilka metrów, aby głową państwa mogła lepiej wypaść w mediach bądź przed publicznością.
Zrobiono tak na przykład podczas poniedziałkowego przemówienia w Dublinie, gdy agencji stali w pewnym oddaleniu od mównicy. Jednak nie oznaczało to spadku bezpieczeństwa prezydenta. Z obu stron chroniły go niewidoczne na przekazach telewizyjnych wysokie pancerne szyby.
Potencjalny snajper i tak miałby problem aby zająć pozycję do strzału, ponieważ agenci Secret Service zajmują wszelkie możliwe miejsca, które mógłby wybrać zamachowiec. - W każdym oknie, na każdym balkonie i na wszystkich dachach siedzą agenci z lornetką - opisywał reporter BBC środki bezpieczeństwa podczas wizyty Obamy w Opactwie Westminsterskim.
Zazwyczaj agenci nie ustępują swojego obiektu ochrony o krok i otaczają go szczelnym kordonem. Ustawiają się tak, aby własnymi ciałami zasłaniać prezydenta i w razie niebezpieczeństwa móc błyskawicznie go ochronić.
Misja specjalna
Świta kilkuset agentów jest wyposażona w najnowocześniejszy sprzęt. Doniesienia mówią np. o okularach z miniaturowymi kamerami, które przesyłają obraz obserwowanych osób do centrali agencji w Waszyngtonie. Tam nagrania mają być analizowane i porównywane z bazami danych.
Na trasie przejazdu kolumny pojazdów Obamy zablokowane są wszystkie studzienki. Wszystkie stałe obiekty jak skrzynki pocztowe czy kosze na śmieci są badane przez agentów. W Londynie może nawet dojść do zmian w rozkładzie metra podczas przejazdu kolumny prezydenta nad tunelami podziemnej kolejki.
Bezpieczeństwo prezydentowi zapewnia się nie tylko na ulicach. Pokój hotelowy, który zajmuje Obama, wcześniej jest dokładnie badany przez specjalistów szukających podsłuchów i ewentualnych materiałów wybuchowych, chemicznych i biologicznych. Montowane są również szyby kuloodporne i osłony przeciwwybuchowe.
Aby zapewnić prezydentowi możliwość bezpiecznej komunikacji, rozbijany jest specjalny "namiot", który zapewnia szczelną ochronę przed inwigilacją elektroniczną. Z niego Obama przez zabezpieczoną linię może prowadzić rozmowy na tematy niejawne.
Pancerna flota
Prezydencka kolumna może liczyć od 20 do 40 pojazdów. Często nie znajduje się w niej jedna limuzyna głowy państwa, ale dwie. Jedna z nich służy jako przynęta, ponieważ fakt w której jedzie prezydent jest w miarę możliwości ukrywany.
Flotę pojazdów prowadzą i zamykają zawsze pojazdy miejscowej policji i Secret Service. W środku kolumny jadą opancerzone pojazdy prezydenta i najważniejszych oficjeli. Za nimi podążają busami członkowie świty prezydenta. W kolumnie znajdują się też karetki.
W skład floty pojazdów wchodzą też samochody wypełnione uzbrojonymi po zęby agentami, których zadaniem jest kontratakowanie ewentualnych napastników. Członkowie Secret Service jako broń przyboczną wykorzystują pistolety SIG Sauer P229 i FN "Five-seven". Członkowie grup przeznaczonych do walki noszą strzelby i pistolety maszynowe FN P90 oraz HK MP5. W skład Secret Service wchodzą też snajperzy.
Sam pojazd prezydenta zasługuje na oddzielny rozległy opis. To specjalnie produkowany przez Cadillaca pojazd wart około 300 tysięcy dolarów. Jest silnie opancerzony, hermetyczny, zwrotny (jak na swoją masę, siedem ton), wyposażony w noktowizję, wyrzutnie gazu łzawiącego i granaty dymne.
Skrzydła orła
Obama po odwiedzanych krajach podróżuje też drogą powietrzną. Dłuższe dystanse są pokonywane ikonicznym Air Force One, specjalnie zmodyfikowanym Boeingiem 747 lotnictwa wojskowego USA. Na miejscu wykorzystywane są śmigłowce Korpusu Marines.
Maszyna prezydenta jest określana jako Marine One. Podczas wizyty w Europie są to głęboko zmodernizowane śmigłowce UH-60 Black Hawk. Maszyny są wyposażone w systemy obrony przed pociskami przeciwlotniczymi i wyrzutnie pułapek. Śmigłowiec prezydenta przeważnie nie lata sam, ale towarzyszą mu identyczne maszyny z członkami delegacji, które pełnią też funkcję przynęt.
Cały ciężki sprzęt włącznie z limuzynami i śmigłowcami jest przewożony między krajami na pokładach ciężkich transportowców US Air Force, C-17 Globemaster i C-5 Galaxy.
Źródło: PAP, BBC, tvn24.pl