Kilka dni po wejściu w życie zawieszenia broni w Syrii doszło znowu do eskalacji przemocy. Według działaczy opozycji, we wtorek w całym kraju zginęło w atakach sił rządowych co najmniej 77 osób.
Według opozycji, najwięcej ofiar było w miastach Hims i Dara oraz w prowincji Idlib na północy kraju.
- Był to najbardziej krwawy dzień od 12 kwietnia, kiedy weszło w życie zawieszenie broni - powiedział niemieckiej agencji Deutsche Presse-Agentur działacz syryjskiej opozycji Omar Homsi.
Zobaczyli protesty
We wtorek Darę - kolebkę rewolty przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada - odwiedzili obserwatorzy ONZ.
Był to najbardziej krwawy dzień od 12 kwietnia, kiedy weszło w życie zawieszenia broni działacz syryjskiej opozycji Omar Homsi
Ich zadaniem jest monitorowanie kruchego zawieszenia broni oraz wycofywania wojsk z syryjskich miast, co przewiduje sześciopunktowy plan międzynarodowego mediatora, byłego sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana.
Według syryjskiej opozycji, wizycie obserwatorów ONZ towarzyszyły antyreżimowe protesty.
Szacuje się, że od początku konfliktu wewnętrznego w Syrii, który wybuchł w marcu zeszłego roku, zginęło ponad 11 tys. ludzi.
Źródło: PAP/Reuters