"Nadal czujemy jej obecność"


Trzymając w dłoniach świece, pielgrzymi klękają przed grobowcem Matki Teresy z Kalkuty. Indie obchodzą rocznicę śmierci laureatki pokojowej nagrody Nobla, beatyfikowanej przez papieża Jana Pawła II misjonarki.

Pielgrzymom przy grobowcu Agnes Gondzy Bojaxhiu, znanej na całym świecie jako Matka Teresa z Kalkuty, towarzyszyły ubrane w tradycyjne biało-niebieskie sari siostry Zgromadzenia Misjonarek Miłości.

Arcybiskup Kalkuty, Lukas Sirkar celebrował poranną mszę. Procesje z kwiatami i modlitwy odbyły się w wielu szkołach i punktach medycznych, które założyła w Kalkucie pochodząca z Albanii zakonnica. Tak uczczono pamięć Matki Teresy w tym wschodnioindyjskim mieście.

- Gdy wspominam matkę Teresę, czuję ogromną wdzięczność - mówi siostra Nirmala, przełożona Misjonarek Miłości - I czuję jej obecność dzisiaj, wśród nas - dodaje.

Kilkadziesiąt osób demonstrowało dziś w Kalkucie przeciwko kanonizacji Matki Teresy. Oskarżają ją o to, że zaszkodziła wizerunkowi Kalkuty, czyniąc z niej miasto biedy i cierpienia, choć ma ono bogatą historię i kulturę.

Zwolenników kanonizacji zakonnicy jest jednak więcej niż przeciwników. - Matka pomogła mi znaleźć pracę i przetrwać, gdy nie było już żadnych perspektyw w moim życiu - wyznaje Harihar Sahu, niewidomy mężczyzna. - Mam nadzieję, że wkrótce zostanie świętą - dodaje.

Proces beatyfikacyjny Matki Teresy za specjalnym zezwoleniem papieża Jana Pawła II rozpoczął się już półtora roku od jej śmierci ( prawo kanoniczne dopuszcza to dopiero po 5 latach). W 2003 roku została uznana za błogosławioną.

Agnes Gonxha Bojaxhiu urodziła się 26 sierpnia 1910 roku w Skopje, stolicy dzisiejszej Macedonii. Od 1928 roku prowadziła działalność misyjną najpierw w Dardżilingu, a następnie - w Kalkucie, gdzie założyła zakon Misjonarek Miłości. W 1979 roku została laureatką pokojowej nagrody Nobla - przyjęła ją w imieniu "najbiedniejszych wyrzutków społeczeństwa". Kłopoty ze zdrowiem wpłynęły na decyzję o rezygnacji z kierowania zakonem w 1997 roku. W tym samym roku, 5 września, zmarła. Wtedy 4 tysiące misjonarek miłości prowadziło na całym świecie kilkaset domów dla sierot, schronisk dla bezdomnych, jadłodajni i punktów pomocy medycznej dla ubogich.

Twierdziła zawsze, że wykonuje tylko Bożą pracę. Troszczyła się o biednych , głodnych i samotnych. - Biedni nie potrzebują naszego współczucia i litości - mówiła - ale naszej miłości i zrozumienia.

Obecnie Watykańska Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych poszukuje przypadku cudu, dzięki któremu można będzie ogłosić zakonnicę z Kalkuty świętą.

jk

Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl