Tradycyjnie przed defiladą wojskową na Placu Czerwonym w Moskwie jednym z najważniejszych zmartwień organizatorów jest pogoda. W przypadku pojawienia się chmur specjalne samoloty meteorologiczne rozpylą jodek srebra. Wojskowy meteorolog ostrzega jednak mieszkańców podmoskiewskich miast, że deszcz, który nie spadnie nad Moskwą, powędruje do nich.
- W przypadku rozpędzenia chmur przed 9 maja na trzy podmoskiewskie rejony poleje się deszcz - powiedział rozgłośni "Russkaja Służba Nowostiej" wojskowy meteorolog Jewgienij Tiszkowiec z centrum "Fobos".
Ani kropelki nad Moskwą
- Jeśli lotnictwo popracuje w kierunku północno-zachodnim i zbombarduje chmury reagentami, to zachmurzenie nad Moskwą zostanie całkowicie wyeliminowane. W Możajsku, Wołokałamsku i Klinie popada deszcz, ale uratuje to stolicę przed ulewą 9 maja - powiedział ekspert.
Lotnictwo używa do "rozpędzenia" chmur proszek węglowodorowy.
Droga walka z chmurami
- Nad chmurami przelatują samoloty, rozpylają proszek. Cząsteczki trafiając do chmury stają się kondensatorem, przez co deszcz z takiej chmury spada szybciej, niż powinien. To nie jest ekologiczne rozwiązanie, może mieć niekorzystne działanie na przyrodę - powiedział Jewgienij Tiszkowiec.
Synoptycy przewidują, że w Moskwie 9 maja będzie ok. + 16 stopni Celsjusza. Władze miasta przeznaczyły na walkę z chmurami w 2015 roku ok. 430 mln rubli (ok. 40 mln zł).
Autor: asz\mtom / Źródło: "Rossijskaja Służba Nowostiej"