Tysiące serbskich nacjonalistów protestowało w Belgradzie przeciw planom wydania do Hagi oskarżanego o zbrodnie wojenne Radovana Karadżicia. Doszło do starć z policją, 45 osób zostało rannych.
Do Belgradu zjechały się ze wszystkich stron Serbii i Bośni autobusy wypełnione demonstrantami ze skrajnie nacjonalistycznej Partii Radykalnej oraz mniejszych ugrupowań nacjonalistycznych i skrajnie prawicowych. Łącznie ok. 10 tys. ludzi.
Antyrządowy wiec pod hasłem "Wolność dla Serbii" rozpoczął się po godzinie 19.00 na placu Republiki w centrum Belgradu. Policja oczekiwała 15 tysięcy osób - o wiele więcej niż zakładali organizatorzy. Z tego też powodu na ulicach miasta rozmieszczono siły prewencyjne policji.
45 rannych
To właśnie w ich kierunku poleciały ze strony nacjonalistów kamienie. Funkcjonariusze interweniowali.
Jak doniosło serbskie ministerstwo spraw wewnętrznych, w starciach ucierpiało co najmniej 25 policjantów, 19 demonstrantów oraz dwóch dziennikarzy.
Czwórka bohaterów
Zanim część demonstrantów wszczęła burdy, protestujący szli niosąc portrety Karadżicia, poszukiwanego przez trybunał haski byłego dowódcy wojskowego Serbów bośniackich Ratko Mladicia, sądzonego obecnie w Hadze za zbrodnie wojenne lidera radykałów Vojislava Szeszelja i Slobodana Miloszevicia - zmarłego w areszcie ONZ-owskiego trybunału dawnego prezydenta Serbii i Jugosławii.
Ze względu na incydenty, jakie miały miejsce podczas wcześniejszych demonstracji, wiele ambasad, które znajdują się w pobliżu miejsca wtorkowego wiecu, otrzymało dodatkową ochronę.
Śmierć Tadiciowi
Uczestnicy wiecu, m.in. Luka Karadżić - brat Radovana, okazywali nie tylko poparcie dla Karadżicia, ale też protestowali przeciwko urzędującemu prezydentowi. Wykrzykiwali hasła przeciwko Borisowi Tadiciowi ze względu na jego prozachodnie przekonania.
Po aresztowaniu Karadżicia Serbska Partia Radykalna oskarżyła Tadicia i nowy rząd o zdradę. Na wiecu sekretarz tej partii Aleksandar Vuczić zaapelował o odsunięcie od władzy obecnego gabinetu.
- Dziękujemy wam za udowodnienie, że Serbia nie jest martwa, chociaż jest zabijana przez Borisa Tadicia. Złodzieje i bandyci rządzą Serbią. Walczymy o Serbię i będziemy mieli wolną Serbię. Jesteście najlepszą częścią Serbii" - powiedział Vuczić przy ogromnym aplauzie wiwatującego tłumu.
Źródło: PAP, tvn24.pl