Prezydent Pakistanu Pervez Musharraf powiedział, że żołnierze będą mieli rozkaz, by strzelać do każdego, kto będzie chciał zakłócić przebieg zaplanowanych na 18 lutego wyborów.
Pakistańczycy liczą, że wybory doprowadzą do końca transformację w kierunku cywilnych rządów. Sąsiedzi tego posiadającego broń jądrową kraju liczą na powrót stabilizacji i bezpieczeństwa po miesiącach pełnych niepokojów.
Wybory do zgromadzeń lokalnych i niższej izby Zgromadzenia Narodowego zostały przesunięte z 8 stycznia, po zamachu na byłą premier kraju i przywódczynię opozycji Benazir Bhutto. Po jej śmierci doszło do zamieszek, w których zginęło ponad 50 osób. Straty materialne zostały wtedy wycenione na wiele milionów dolarów.
Musharraf podczas spotkania z biznesmenami w Karaczi powiedział, że nie dopuści do ponownego wybuchu niepokojów. - Zapewniam was, że poinstruujemy strażników i armię by strzelali do łajdaków podczas wyborów - zacytował Musharrafa dziennikarz Associated Press. - Nie pozwolimy, by to stało się ponownie - dodał.
Źródło: Reuters, TVN24