Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej nad głową rzeczniczki Białego Domu Jen Psaki pojawiła się mucha. O obecności owada na włosach kobiety poinformowała ją obecna na sali dziennikarka.
- Przepraszam, ale chyba mucha chodzi pani po głowie - zauważyła Ayesha Rascoe ze stacji NPR, wywołana przez Psaki do zadania pytania.
- Och, dziękuję! - odparła rzeczniczka i gwałtownym ruchem przejechała dłonią po włosach. - Dobrze, że to nie była cykada. Mówię wam, cykady są okropne - zażartowała. Nawiązała w ten sposób do sytuacji, która przytrafiła się w maju reporterowi CNN Manu Raju, którego w trakcie relacji na żywo "zaatakowała" cykada.
Na sali rozległy się chichoty, przez które próbowała przebić się Rascoe. - Mam oczywiście pytanie, które chciałabym pani zadać - przyznała dziennikarka. - Dzięki za pomoc. Myślałam, że macie informację o jakimś ważnym wydarzeniu (śmiech). Ale w takim razie kontynuujmy - powiedziała Psaki, po czym wróciła do odpowiadania na pytania.
Mucha na głowie wiceprezydenta
Podobny incydent przytrafił się w zeszłym roku byłemu wiceprezydentowi USA Mike'owi Pence'owi podczas debaty z Kamalą Harris w Utah. Owad całkowicie skradł show, spędzając na głowie wiceprezydenta dokładnie dwie minuty i trzy sekundy. Jeszcze w trakcie debaty w mediach społecznościowych powstało kilkanaście profili "muchy Mike'a Pence'a".
Na niecodzienną sytuację szybko zareagował ubiegający się jeszcze wówczas o prezydenturę Joe Biden, który na swoim profilu na Twitterze opublikował zdjęcie z packą na muchy.
Źródło: Reuters, CNN, tvn24.pl