MSZ: Tymoszenko leczona na koszt Ukrainy

Aktualizacja:

Koszty leczenia b. premier Ukrainy Julii Tymoszenko pokrywa rząd w Kijowie - zapewnił we wtorek niemiecki MSZ. Niemieccy podatnicy prosili o wyjaśnienie, czy prowadzone przez berlińskich lekarzy badania ukraińskiej opozycjonistki odbywają się na ich koszt. Tymczasem Tymoszenko, która w więzieniu w Charkowie odbywa karę siedmiu lat pozbawienia wolności, nie zgodziła się, by we wtorek przewieziono ją do szpitala, ale być może wyrazi zgodę na środowy termin transportu do miejscowej lecznicy.

- Niemiecki rząd nie finansował wyjazdów niemieckich lekarzy na Ukrainę - powiedziała rzeczniczka MSZ w Berlinie, cytowana przez agencję dpa. Jak wyjaśniła przedstawicielka berlińskiej kliniki Charite, Stefanie Winde, za pierwszy wyjazd niemieckich lekarzy zapłaciła rodzina Tymoszenko, natomiast kolejne wizyty odbyły się na zaproszenie ukraińskiego rządu.

Jak wyjaśniła Winde, szereg obywateli Niemiec pytało szpital o sposób finansowania leczenia ukraińskiej opozycjonistki, podejrzewając, że kosztami kuracji obciążeni zostaną niemieccy podatnicy. Winde dodała, że dla dobrze sytuowanej rodziny Tymoszenko pieniądze nie odgrywają roli.

Nie chce jechać do szpitala

W wydanym oświadczeniu ukraińskiej służby więziennej napisano, że opozycjonistka, która cierpi na przewlekłe bóle kręgosłupa, uzasadniła brak zgody na przewiezienie do szpitala tym, iż potrzebuje więcej czasu, aby przedyskutować swoją sytuację z prawnikami.

Tymoszenko zapewniła, że nie chce rezygnować z możliwości leczenia stacjonarnego. We wtorek - jak napisano w oświadczeniu - była premier spotkała się z niemieckim neurologiem Lutzem Harmsem z berlińskiej kliniki Charite, który podobnie jak ukraińscy lekarze zalecił jej leczenie szpitalne.

Leczenie tylko w kraju

Władze ukraińskie nie zgadzają się, aby Tymoszenko była leczona poza granicami kraju.

W nocy z 20 na 21 kwietnia Tymoszenko przymusowo przewieziono na krótko z więzienia do szpitala w Charkowie. Opozycjonistka odmówiła dobrowolnego przejazdu, ponieważ nie ufa ukraińskim lekarzom. Podczas transportu zastosowano wobec niej siłę, o czym mają świadczyć sińce na ciele. Od tego czasu opozycjonistka prowadzi strajk głodowy.

W ubiegłym roku Tymoszenko została skazana na siedem lat więzienia za nadużycia, jakich miała się dopuścić, gdy stojąc w 2009 roku na czele rządu podpisała umowy gazowe z Rosją. Tymoszenko była w 2010 roku główną rywalką Wiktora Janukowycza w walce o urząd prezydenta państwa. Według niej Janukowycz chce wyeliminować ją z życia politycznego. Osoby skazane prawomocnym wyrokiem nie mogą startować w wyborach parlamentarnych i prezydenckich na Ukrainie.

Źródło: PAP