Rosyjscy kuratorzy rebelii w Donbasie oskarżyli "premiera" z Doniecka Aleksandra Zacharczenkę o "globalny sabotaż" i korupcję - twierdzi deputowany ukraińskiego parlamentu Dmytro Tymczuk. Powołuje się on na dane grupy Informacyjny Sprzeciw, która zrzesza analityków wojskowych monitorujących sytuację w Donbasie. Wcześniej rosyjskie media prognozowały, że Zacharczenkę czeka dymisja.
"Aleksandr Zacharczenko został oskarżony w szczególności o to, że próbuje przejąć kontrolę nad wszystkimi przepływami finansowymi w samozwańczej Donieckiej Republice Ludowej. W tym celu stosuje presję, a także grozi urzędnikom DRL rozprawami fizycznymi i aresztowaniami" – napisał na Facebooku Dmytro Tymczuk.
Deputowany parlamentu z listy prezydenckiego bloku Petra Poroszenki podkreślił, że "Moskwa nie zamierza tolerować podobnego rodzaju zachowania".
"Dokarmianie" rebeliantów
Tymczuk poinformował, że rosyjscy kuratorzy zabronili władzom DRL sporządzania raportów w sprawie wypłat za udział w działaniach wojennych przeciwko Ukrainie. Według analityka, ludzie donieckiego "premiera" nie mogą także prowadzić statystyk dotyczących ostrzałów pozycji wojsk ukraińskich i obiektów, kontrolowanych przez Ukraińców.
Ekspert Międzynarodowego Centrum Badań Perspektywicznych w Kijowie Anatolij Oktisiuk przypomniał, że władze w Moskwie już wcześniej miały zastrzeżenia do samozwańczych władz w Doniecku i Ługańsku, podejrzewanych m.in. o to, że okradają konwoje humanitarne z Rosji.
Oksitiuk uważa, że rosyjscy kuratorzy nie chcą więcej "dokarmiać" rebeliantów w Donbasie.
- Rosyjscy kuratorzy chcą, by tzw. republiki w Doniecku i Ługańsku zaczęły zapewniać mieszkańcom wyżywienie we własnym zakresie. Jest informacja, że Rosja systematycznie będzie się wycofywać z zaopatrzenia tych terenów – mówił Oktisiuk. Jak podkreślał, "na Kremlu chcą, by mieszkańcy okupowanych terytoriów zaczęli szukać pracy, a nie czekali na przybycie konwojów z pomocą humanitarną z Rosji".
Wcześniej rosyjska agencja Nowy Region informowała o szykowanych zmianach w Doniecku i rychłej dymisji Aleksandra Zacharczenki. Prognozowała, że schedę po nim przejmie wysłannik donieckich rebeliantów na rozmowy pokojowe w Mińsku Denis Puszylin.
Mieszkania zajmowane przez rebeliantów
Odnosząc się do informacji w sprawie zarzutów pod adresem Aleksandra Zacharczenki, portal ukraińskiej agencji liga.net napisał, że na terytoriach, kontrolowanych przez rebeliantów, pogarsza się sytuacja materialna mieszkańców, a ci, którzy wracają z Rosji do Donbasu, są zmuszeni koczować na ulicach, bo ich mieszkania zajmują separatyści.
Sztab operacji antyterrorystycznej w Donbasie informuje, że w ciągu ostatniej doby rebelianci ostrzelali pozycje wojsk ukraińskich w strefie konfliktu 40 razy.
Według wojskowych, najbardziej zapalnym punktem są okolice Doniecka, w tym wioski Pieski, Opytne i Krasnogorowska, które rebelianci atakowali z granatników, broni strzeleckiej i karabinów maszynowych.
Autor: tas//gak / Źródło: censor.net, apostrophe.com.ua, news.liga.net
Źródło zdjęcia głównego: dnr-online.ru