- Szykuje się wojna i Boliwia, wraz z innymi państwami Unii Narodów Południowoamerykańskich,(UNASUR) nie powinna pozwolić na wybuch wojny między bratnimi krajami - ogłosił prezydent Evo Morales i wezwał przywódców Ameryki Łacińskiej do współpracy w kwestii rozwiązania konfliktu między Kolumbią a Wenezuelą.
Boliwijski prezydent w telewizyjnym oświadczeniu apelował o zorganizowanie szczytu państw Ameryki Łacińskiej (UNASUR).
Gorąco na linii Chavez-Uribe
W czwartek prezydent Wenezueli Hugo Chavez ogłosił, że zrywa stosunki dyplomatyczne z Kolumbią i zarządził "alert najwyższego stopnia" na granicy. Jego zdaniem, prezydent Kolumbii Alvaro Uribe, kierując się "nienawiścią do Wenezueli", może zdecydować się na akcję wojskową w regionie.
Deklaracja padła w chwili, gdy kończyła się w Waszyngtonie zwołana na wniosek Kolumbii nadzwyczajna sesja Stałej Rady Organizacji Państw Amerykańskich, na której kolumbijski ambasador przy tej organizacji, Luis Alfonso Hoyos, zażądał powołania międzynarodowej komisji do zbadania w ciągu 30 dni prawdziwości oskarżeń o przebywanie na terytorium Wenezueli 1,5 tys. lewicowych kolumbijskich partyzantów.
Chavez zagroził, że jakikolwiek atak na jego kraj spowoduje ostrą reakcję.
Morales atakuje Kolumbijczyków
Morales, sojusznik Chaveza oskarżył w telewizyjnym wystąpieniu, że region znalazł się na krawędzi wojny ze względu na proamerykańską politykę prezydenta Uribe.
Większość ekspertów - podkreśla agencja Reutera - jest zdania, że wybuch wojny między Wenezuela a Kolumbią jest mało prawdopodobny. W sobotę na granicy tych państw panował spokój.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA