W Kiszyniowie, w siedzibie mołdawskiego rządu, wybuchł we wtorek pożar. Pięć jednostek straży pożarnej walczyło z ogniem, który pojawił się w jednym z biur, gdzie przechowywano państwowe dokumenty. W pożarze nikt nie ucierpiał.
Mołdawscy strażacy ugasili pożar we wtorek po południu. Obecne na miejscu służby potwierdziły, że śledztwo już trwa.
Jak poinformowała telewizja TVR Moldova, w akcji gaśniczej wzięło udział pięć stołecznych jednostek straży pożarnej, których przedstawiciele podali, że w zdarzeniu nikt nie odniósł obrażeń.
Z relacji kiszyniowskich mediów wynika, że do pojawienia się ognia doszło w jednym z biur, gdzie przetrzymywane były dokumenty państwowe. W trosce o dobro śledztwa nie sprecyzowano, co uległo zniszczeniu wskutek pożaru.
Według świadków zdarzenia pożar wybuchł we wtorek wczesnym popołudniem. Straż pożarną zaalarmowali urzędnicy, którzy dostrzegli gęsty dym wydobywający się z zajętego przez ogień pomieszczenia.
Źródło: PAP