"Mój syn jest chory umysłowo. Powinien sam się zabić"

"Mój syn jest chory umysłowo. Powinien sam się zabić"
"Mój syn jest chory umysłowo. Powinien sam się zabić"
TVN24
"Mój syn jest chory umysłowo. Powinien sam się zabić"TVN24

- On musi być chory umysłowo. Normalny człowiek nigdy nie popełniłby tych czynów. Czasem myślę, że zamiast zabijać te wszystkie osoby, powinien sam odebrać sobie życie - mówi ojciec zamachowca z Norwegii, Andersa Breivika. Wywiad z mężczyzną przeprowadziła dziennikarka norweskiej telewizji TV2. Mężczyzna, mieszkający na południu Francji, nie chciał podać danych ani pokazać twarzy.

Ojciec zamachowca, podejrzanego o przeprowadzenie zamachu w Oslo i strzelaninę na wyspie Utoya, od lat mieszka na południu Francji. Jest emerytowanym dyplomatą. Nie chciał podać danych ani pokazać twarzy.

Z synem nie utrzymywał kontaktu od 15 lat. O tym, że Anders jest autorem zamachów w Norwegii, dowiedział się z internetu. - Wstydzi się za syna i mówi, że nigdy już nie wróci do Norwegii - mówi dziennikarka TV2, Elin Sorstahl, której udało się porozmawiać z mężczyzną. Według jej relacji Breivik senior, nigdy nie miał silnego związku z synem, a od 1995 roku w ogóle nie utrzymywał z nim kontaktu.

Może był trochę wycofany, niezbyt towarzyski. Ale nie wykazywał żadnych ekstremalnych zachowań w tym okresie, w którym go znałem. Ojciec zamachowca w wywiadzie dla TV2

- Przyjechałem tutaj (do Francji), by prowadzić spokojne życie. To mała wioska, spokojna i cicha. Gdy przeczytałem w internecie o tym, co się stało pomyślałem: czy to możliwe? To musi być pomyłka, to nie może być prawda. Ale potem zrozumiałem, że to jednak prawda, choć zupełnie dla mnie niezrozumiała - mówi mężczyzna.

"Był taki jak inni chłopcy"

O swoim synu z czasów dzieciństwa mówi, że był jak inni chłopcy w jego wieku. - Może był trochę wycofany, niezbyt towarzyski. Ale nie wykazywał żadnych ekstremalnych zachowań w tym okresie, w którym go znałem - dodaje. Nie rozumie też skrajnie prawicowych poglądów syna. - Są zbyt ekstremalne. To trudne do pojęcia - twierdzi.

Na pytanie, czy jego syn jest chory umysłowo, odpowiada: Musi być, bo nie ma innego wytłumaczenia dla jego czynów. Normalna osoba nigdy by się nie dopuściła takiego czynu - przekonuje.

"Sam powinien odebrać sobie życie"

Zaznacza, że nie będzie chciał nawiązać ponownie kontaktu z Andersem. - Czasem myślę, że zamiast zabijać te wszystkie osoby, sam powinien odebrać sobie życie - dodaje.

Przyznaje, że jest mu wstyd za syna, a gdyby mógł, odwróciłby to, co się stało. - Ale to już się wydarzyło. I strach o tym myśleć. Ale będę musiał z tym żyć do końca życia - dodaje. Rodzinom ofiar chciałby powiedzieć, że czuje głęboki smutek i rozpacz. - Myślę o tym, jak straszne musi być do dla dotkniętych przez tę tragedię. Chciałbym móc coś dla nich zrobić, ale jestem bezsilny - uważa.

Anders Breivik przyznał się do zamachu w Oslo, w którym zginęło 8 osób i strzelaniny na wyspie Utoya, gdzie zabił 68 ofiar.

Źródło: Reuters

Źródło zdjęcia głównego: TVN24