Oddanie do użytku pierwszego we Włoszech lotniskowego skanera ciała odbyło się z wielką pompą. W wydarzeniu udział wzięło aż kilku ministrów.
Skaner na rzymskim lotnisku Fiumicino uroczyście podłączyli szef Urzędu Lotnictwa Cywilnego Vito Riggo wraz z ministrami transportu Altero Matteolim i zdrowia Ferruccio Fazio. Minister zdrowia zapewnił przy okazji, że skanery nie stanowią zagrożenia.
Szef Urzędu Lotnictwa Cywilnego podkreślił zaś, że emitowane przez maszynę fale nie są bardziej szkodliwe od tych z urządzeń działających w domach.
Na razie dobrowolnie
Urządzenie zainstalowano na terminalu numer 5, z którego odlatują samoloty do USA. Eksperymentalna faza jego użytkowania potrwa około półtora miesiąca.
Oznacza to, że w tym czasie kontroli tej będą poddawani tylko ci pasażerowie, którzy się na to zgodzą.
W sumie na włoskich lotniskach w Rzymie, Mediolanie i Wenecji ma zostać zainstalowanych 15 skanerów ciała. Cena jednego to 150 tysięcy euro.
Stosowanie tego rodzaju urządzeń budzi zastrzeżenia obrońców praw człowieka, twierdzących iż narusza ono prywatność podróżnych. Pierwsze próby instalowania urządzeń na europejskich lotniskach zostały porzucone po tych sprzeciwach. Powrócono jednak do nich po grudniowej próbie zamachu na samolot lecący z Amsterdamu do USA.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA