W amerykańskim stanie Michigan dopełniła się tragiczna historia kobiety, której wygrana na loterii tylko zaszkodziła. Amanda Clayton, która rok temu wygrała milion dolarów, zmarła najprawdopodobniej po przedawkowaniu narkotyków.
25-letnia kobieta stała się milionerką 11 września 2011 roku - przypomina Fox News. Wcześniej jej życie nie było usłane różami. Clayton samotnie wychowywała małą córkę i żyła z zasiłków.
Kiedy wygrała w loterii stanowej dokładnie milion dolarów, wydawało się, że jej życie zmieni się na lepsze. Niestety okazało się, że stanie się wręcz przeciwnie. 25-latka zdecydowała się wypłacić wygraną w całości od razu i po zapłaceniu stosownych podatków otrzymała nieco ponad 500 tysięcy dolarów.
Równia pochyła
Pierwsza afera z udziałem kobiety wybuchła kilka miesięcy później, kiedy okazało się, że nadal pobierała zasiłek, co skończyło się sprawą w sądzie. Kobieta zaczęła też "korzystać z życia" pijąc i narkotyzując się lekami na receptę. W sobotę rano Clayton została znaleziona martwa w mieszkaniu znajomego. Policja podała, że prawdopodobną przyczyną śmierci było przedawkowanie narkotyków. Przy martwej kobiecie znaleziono jej kilkuletnią córkę. - Poszła złą ścieżką. Dostała pieniądze, dostała wolność i myślała, że może wszystko. Niektórzy niestety nie mają dość siły woli w takich sytuacjach - powiedział Josh Ormanian, były partner 25-latki.
Autor: mk//kdj / Źródło: FOX News
Źródło zdjęcia głównego: Michigan State Lottery