Rosja uznała, że pomnik, który ma stanąć na miejscu katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem jest za duży - poinformował minister kultury Federacji Rosyjskiej Władimir Medinski. Tymczasem zwykli Rosjanie włączają się w dyskusję o budowie pomnika w Smoleńsku. Mieszkańcy tego miasta pytają: dlaczego Polacy jeszcze nie postawili tu pomnika? Materiał "Faktów TVN".
Jak poinformował w piątek minister kultury Federacji Rosyjskiej Władimir Medinski, Rosja uznała, że pomnik, który ma stanąć na miejscu katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem jest za duży i zaproponowała zmniejszenie jego rozmiarów ze 115 do 40 metrów.
Proponowany projekt w 2012 roku wygrał w międzynarodowym konkursie. W składzie jury byli przedstawiciele Rosji. Wtedy wszyscy projekt 115-metrowego pomnika poparli, dziś okazuje się zbyt duży. Według Moskwy, działka może mieć tylko 40 metrów.
- Wydaje mi się, że Polska kiedyś myślała, że Rosja wydzieli taką ogromną działkę, a miasto znalazło o wiele mniejszą. Gdy te kwestie zostaną uzgodnione, pomnik będzie - mówi Kirił Małyszew z radia Smoleńska Wiosna.
Mieszkańcy pytają o pomnik
Mieszkańcy Smoleńska nie rozumieją dlaczego pomnik upamiętniający tragedię jeszcze nie powstał. - Od tragedii minęło już prawie pięć lat. Przecież nie teraz zaczęto mówić o pomniku. Powinien być zbudowany w pierwszą rocznicę. W Rosji jest taka tradycja - mówi jedna z mieszkanek Smoleńska.
- Pomnik musi tutaj być! Tyle już lat i pomnika nie ma. Jak tak można? - pyta sędziwa kobieta spacerująca w okolicy miejsca katastrofy. Zapytana dlaczego jeszcze go nie postawiono, nie potrafi odpowiedzieć. - A skąd mogę wiedzieć. Jesteście z Polski, to czemu go nie postawicie? Przecież to wasi ludzie - mówi.
- I tak w końcu będziemy musieli upamiętnić ofiary, za 10 czy 20 lat. Ale wtedy będzie nam wstyd, że nie zrobiliśmy tego we właściwym czasie - mówi Aleksandra Rusiecka, rzeźbiarka ze Smoleńska.
Autor: kło//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: MKiDN