Między Rosją a Chinami. Upadku ZSRR nie chcieli

 
Oazy nowoczesności w ogromnym Kazachstanie powstają dzięki wpływom ze sprzedaży ropy i gazuWikipedia-FixerKZ-CC-BY-SA-3.0

W Kazachstanie nikt nie kwapił się do ogłoszenia niepodległości, mimo że to właśnie tam wypadła jedna z pierwszych cegieł w sowieckiej budowli.

UPADEK ZSRR. 20. ROCZNICA - czytaj raport specjalny

17 grudnia 1986 roku kilkuset studentów, do których dołączyło się później jeszcze kilka tysięcy ludzi, rozpoczęło w ówczesnej związkowej stolicy Ałma-Aty protest przeciwko zastąpieniu miejscowego sekretarza Dinmuchameda Kunajewa Rosjaninem. Był to pierwszy w historii ZSRR zorganizowany protest na tle etnicznym.

Michaił Gorbaczow, jeszcze wtedy silny gensek KPZR, na takie nieposłuszeństwo nie mógł sobie pozwolić – po dwóch dniach po brutalnie stłumionych protestach (liczba ofiar nie jest znana do dziś, mówi się o co najmniej 200 a nawet ponad tysiącu zabitych w trakcie protestu i w więzieniach) nie było śladu, a moskiewski rosyjski nominat pozostał na miejscu.

Nie na długo, bo już trzy lata później Kazachowie znów mieli „swojego” sekretarza, Nursułtana Nazarbajewa, który, zgodnie z regionalnym trendem, stał się dwa lata później, gdy ZSRR upadał, twórcą niepodległego Kazachstanu.

 
Nursułtan Nazarbajew (akorda.kz) 

Nie chcieli upadku ZSRR

Nie oznacza to jednak wcale, że Kazachowie z Nazarbajewem na czele garnęli się niepodległości. Przeciwnie. Kazachstańska SRR za wszelką cenę starała się nie dopuścić do rozpadu ZSRR. Nie kwapili się do tego w referendum niepodległościowym obywatele, nie kwapiła się też władza. Ałma-Aty (w 1998 roku stolicę przeniesiono do Astany) jako ostatnia ogłosiła niepodległość – dopiero 16 grudnia 1991 roku, gdy Związek Radziecki praktycznie już nie istniał.

Przyczyną takiego podejścia był przede wszystkim skład etniczny Kazachstanu. Nazarbajew (już głowa państwa związkowego) obawiał się pęknięcia kraju, co w sytuacji, gdy Kazachowie stanowili zalewie ok. 40 proc. populacji nie było nieprawdopodobne. Apele Kazacha do Gorbaczowa i Jelcyna nie mogły jednak powstrzymać niczego. Sojuz rozpadł się, czy Nazarbajew tego chciał czy nie. Na osłodę pozostało mu stworzenie Wspólnoty Niepodległych Państw, a na szczęście dla niego i również dzięki jego polityce w latach 90. kraj nigdy się nie rozpadł wzdłuż narodowościowych szwów.

Demokracja po kazachsku

O ile problem etniczny udało się rozwiązać m.in. poprzez emigrację Rosjan, to liberalizacja i demokratyzacja życia Kazachów z europejskiego punktu widzenia nie przyniosła zadowalających rezultatów. Niepodległy Kazachstan nigdy nie przeprowadził wyborów, które społeczność międzynarodowa oceniłaby jako wolne i przejrzyste. Nie przeszkodziło to Astanie w przewodniczeniu OBWE w 2010 roku, co przez wielu komentatorów zostało odebrane jako przejaw impotencji i kompletnego braku znaczenia tej organizacji. Brak wolności ostatnich wyborów w 2007 roku przyniósł szczególny skutek: w parlamencie zasiadła tylko jedna (z 88 proc. poparciem) proprezydencka partia Nur Otan (Światło Ojczyzny).

W styczniu 2012 roku mają odbyć się kolejne wybory. Wszystko wskazuje na to, że Astana będzie chciała tym razem uniknąć dosyć żenującej powtórki z 2007 roku, która z pewnością nie licuje z aspirującym do salonów demokratycznych państwem. Tym razem do parlamentu być może zostanie dopuszczona druga (a może trzecia?) partia, oczywiście proprezydencka.

Węglowodorami stoją

Nie można by jednak napisać, że prezydent Nursułtan Nazarbajew i jego obóz nie cieszy się autentycznym poparciem Kazachów. Być może nie sięga ono aż 88 proc., ale jest autentyczne. Astana, dzięki rozsądnie dystrybuowanym dochodom z węglowodorów oczywiście, rzeczywiście wypada nieźle szczególnie na tle sąsiadów.

PKB per capita na poziomie blisko 13 tys., niezłe wskaźniki wolności ekonomicznej i nie najgorszy poziom korupcji (w połowie stawki wśród krajów b. ZSRR) powodują, że prezydent, który w ostatnich wyborach zebrał blisko 100 proc. głosów, cieszy się faktycznym, choć z pewnością nie tak wielkim, poparciem.

A co po Wodzu?

 
Timur Kulibajew, następca Nazarbajewa? (Wikipedia) 

Oparta na jednostkowym autorytecie władza Nazarbajewa ma jednak poważny mankament. Co się stanie, gdy zabraknie 70-letniego dziś Ełbasy'ego (Przywódcy Narodu)?

Przede wszystkim z perspektywy Nazarbajewa władza nie może wyjść poza rodzinny klan, co będzie gwarantowało bezpieczeństwo jego interesów. Dlatego też jako najpoważniejszego sukcesora Nazarbajewa wymienia się jego ulubionego zięcia Timura Kulibajewa, który kontrolując potężne państwowe przedsiębiorstwa wydaje się naturalnym pretendentem do tronu.

Zgubić go może jedynie pycha i pośpiech, o czym przekonał się inny zięć prezydenta Rachat Alijew, który zbyt śmiało sobie poczynał, wskutek czego musi teraz szukać schronienia w Europie. Kulibajew na razie jednak żadnego błędu nie popełnił.

Radykalny islamizm

Inny problem wewnętrzny Kazachstanu, prócz nie najlepszego stanu demokracji, również nie jest specyficznie kazachski, a raczej regionalny. Chociaż radykalny islam nigdy nie był problemem Kazachów (co ciekawe na tereny dzisiejszego Kazachstanu wiara muzułmańska zawędrowała dopiero w XIX wieku), to od kilku lat wzrastająca świadomość religijna zaczyna owocować nielicznymi przypadkami ekstremizmu na tle religijnym (grupa Żołnierze Kalifatu a nawet Islamski Ruch Uzbekistanu).

Trudno jednak nie zauważyć, że władzom Kazachstanu (tak jak i innym w regionie, ze szczególnym uwzględnieniem Uzbekistanu) rzeczywiści radykałowie dają podstawy do alarmistycznych oświadczeń o rosnącym zagrożeniu ze strony miejscowych „talibów”, co z kolei ułatwia walkę, pod przykrywką zwalczania terroryzmu, z każdą formą opozycji, która choć w niewielkim stopniu odwołuje się (choćby na zasadzie analogii do chadecji) do religii. Z pewnością będzie to jeden z najpoważniejszych problemów, z którym będzie musiał zmierzyć się następca Nazarbajewa.

Między Smokiem a Niedźwiedziem

Następny prezydent raczej nie zmieni za to kursu Nazarbajewa w polityce zagranicznej, który opiera się na balansowaniu między Rosją (mimo emigracji nadal blisko 1/4 populacji to Rosjanie) a Chinami. I w przypadku Kazachstanu surowce naturalne okazują się atutem i problemem w polityce zagranicznej. Uzależnienie od jednego z odbiorców nie wchodzi więc w Astanie w grę, tak samo jak uzależnienie od odcięcie sobie rynków jednego z potężnych sąsiadów. Dlatego też sprzedając jednocześnie ropę Pekinowi i planując eksport gazu na wschód, Kazachstan włącza się w moskiewskie inicjatywy jak np. Unia Celna czy Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym.

Jednym z elementów trzymania obydwu mocarstw w dystansie, a jednocześnie próbą odgrywania poważnej roli w regionie jest też członkostwo Astany w Szanghajskiej Organizacji Współpracy. Kazachowie próbują też nawiązać współpracę z Zachodem, do którego mogliby sprzedawać surowce przez Morze Kaspijskie bezpośrednio i z ominięciem Rosji. Na to jednak nie może zgodzić się Moskwa, która blokuje jak do tej pory z sukcesem wszelkie próby przerzucenia jakichkolwiek rurociągów przez morze. A na dobrych stosunkach z Rosją Astanie zależy bardziej niż na dobrych interesach z Europą. Tym bardziej, odkąd atrakcyjną alternatywą dla Starego Kontynentu stało się bliższe azjatyckie podwórko.

Maciej Tomaszewski

-------------------

REPUBLIKA KAZACHSTANU

Ogłoszenie niepodległości: 16 grudnia 1991

Stolica: Astana

Powierzchnia: 2 724 900 km kw.

Ludność: ok. 15,52 mln

Podział etniczny: Kazachowie 63,1 proc., Rosjanie 23,7 proc., Uzbecy 2,8 proc., Ukraińcy 2,1 proc., Ujgurzy 1,4 proc., inni 6,9 proc.

Języki: kazachski (państwowy) 64,4 proc., rosyjski (oficjalny, „język komunikacji interetnicznej”) 95 proc.

Głowa państwa: prezydent Nursułtan Nazarbajew (od 1991)

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia-FixerKZ-CC-BY-SA-3.0