Miały jedno serce, zmarły po dwóch miesiącach

 
Obie były jednakowo silne

W szpitalu w Bolonii we Włoszech zmarły dwumiesięczne bliźniaczki syjamskie, które - połączone klatką piersiową - miały jedno serce i wątrobę. Ich przypadek wywołał burzliwą dyskusję etyczną na temat konieczności wyboru dziecka, którego ratowania można się podjąć, kosztem życia drugiego.

Lucia i Rebecca urodziły się pod koniec czerwca. Ważące wówczas razem 2,5 kilograma dziewczynki były w ciężkim, pogarszającym się ciągle stanie.

Bliźniaczki zmarły w nocy z wtorku na środę. W ostatnim komunikacie medycznym lekarze podkreślili, że kolejne przeprowadzone badania potwierdzały, że z powodu złożonych wad rozwojowych licznych organów stopniowo zmniejszały się szanse na rozdzielenie bliźniaczek.

Ponadto, wyjaśniła ekipa medyczna, stan noworodków był tak poważny, że nie pozostawiał możliwości zastosowania kolejnej terapii.

Dylematy etyczne

Przypadek z Bolonii wywołał we Włoszech ogólnokrajową dyskusję z udziałem etyków i ludzi Kościoła, która skoncentrowała się na celowości podjęcia próby uratowania jednej z dziewczynek, bo tylko jedna miała niewielkie szanse przeżyć ewentualną operację rozdzielenia.

Stan obu sióstr był jednakowy; żadna z nich nie była słabsza. Lekarze, jak podkreśla środowa włoska prasa, którzy stanęli przed dramatycznym dylematem etycznym, jak ratować dzieci i przede wszystkim: które z nich, postanowili doprowadzić do stabilizacji stanu dziewczynek i ich wzrostu.

Mieli nadzieję, że w ten sposób zwiększą szansę na pomyślny zabieg rozdzielenia i przeżycie jednego z dzieci. Taką drogę sugerował również poproszony o opinię komitet bioetyczny uniwersytetu w Bolonii, który był przeciwny natychmiastowej operacji.

Brak precedensu

Lekarze zwrócili się też z prośbą o ekspertyzę prawną do sędziów. Ci odpowiedzieli, że nie ma zasady, która by to regulowała, a decyzja należy do rodziców. Oni zaś nie wypowiedzieli się w tej kwestii.

Źródło: PAP