Londyn sparaliżowany. Trwający od godziny 19 w niedzielę 24-godzinny strajk na wszystkich liniach metra wywołał chaos na ulicach brytyjskiej stolicy. W poniedziałek niektóre linie zostały zamknięte, na innych pociągi kursują sporadycznie.
Operator londyńskiego transportu TfL (Transport for London) uruchomił 100 dodatkowych autobusów i transport rzeczny. Wstrzymano roboty drogowe. Przed zamkniętymi stacjami stoją wolontariusze, którzy udzielają informacji i rozdają mapy. Wielu londyńczyków wyruszyło do pracy rowerem lub taksówką.
Strajk polityczny?
Związki zawodowe RMT i TSSA przystąpiły już do drugiego w ostatnich tygodniach strajku, protestując przeciwko planom zwolnienia ok. 700 kasjerów i ok. 100 menedżerów stacji. Burmistrz Londynu Boris Johnson uznał, że strajk jest "politycznym atakiem" na rząd.
Johnson twierdzi, że zwolnienia są uzasadnione. Według niego, na niektórych stacjach metra kasjerzy sprzedają mniej niż 10 biletów na godzinę, ponieważ ogromna większość pasażerów posługuje się kartami magnetycznymi w systemie prepaid, korzysta z biletów miesięcznych lub kupuje je w automatach.
Kasjerzy argumentują, że są nie tylko od sprzedawania biletów lecz także od udzielania informacji, a ich obecność powoduje, że pasażerowie czują się bezpiecznie.
Zwolnienia tylko dobrowolne
Johnson zapewnił, że nikogo nie będzie się wyrzucać na bruk. Zwolnienia będą dobrowolne, a stacje zachowają przynajmniej jedną kasę. Burmistrz wskazał też na presję finansową w obliczu zapowiadanych cięć wydatków rządowych.
Johnson chciałby, aby rząd zmienił ustawodawstwo strajkowe, by związkom zawodowym było trudniej ogłosić protest. Obecnie wymagana jest zwykła większość członków w tajnym głosowaniu.
Pod tymi żądaniami podpisuje się największa organizacja pracodawców CBI. Dodatkowo chce ona, by rząd zezwolił pracodawcom na zatrudnianie w czasie strajku pracowników tymczasowych. Takie rozwiązanie zastosowało kierownictwo poczty w czasie strajku przed kilkoma miesiącami.
Tymczasem związki zawodowe RMT i TSSA planują dwa kolejne strajki w listopadzie. W pierwszym tygodniu listopada do strajku pracowników metra mogą przyłączyć się strażacy.
Źródło: PAP