Od Niemców oczekuje się przywództwa w Europie, a kanclerz Niemiec nie straci swojej pozycji po wyborach - ocenia Maciej Wierzyński, komentator TVN24. Przedwyborcze sondaże wskazują na zwycięstwo CDU i Merkel, dotychczasowy koalicjant (FDP) balansuje na granicy progu wyborczego. Niedzielne wybory pokażą, czy możliwy jest scenariusz sprzed 8 lat i Wielka Koalicja, czyli sojusz CDU i SPD.
W sobotę Merkel przemawiała w Berlinie do tysięcy swoich zwolenników. Żelazna kanclerz apelowała przede wszystkim do wszystkich Niemców o zaufanie.
Jak relacjonował z Berlina reporter TVN24 Aleksander Wierzuk, koalicja rządząca nie jest pewna zwycięstwa, bo najnowsze sondaże dają CDU ponad 40 proc. poparcia, ale koalicyjni liberałowie walczą o przekroczenie progu wyborczego. Jeśli im się to uda, to rządząca koalicja najprawdopodobniej obejmie władzę na kolejną kadencję.
Socjaldemokraci (SPD), najpoważniejszy rywal partii Merkel, mogą liczyć w wyborach na ponad 20 proc. wynik wyborczy, dlatego w grę wchodzi również Wielka Koalicja, czyli powtórka sprzed ośmiu lat, kiedy to CDU i SPD wspólnie utworzyły rząd. Maciej Wierzyński, komentator TVN24, przypomniał, że obecny rywal Angeli Merkel, Peer Steinbrueck, był ministrem w jej rządzie, choć teraz zdecydowanie wyklucza współpracę.
Niemieckie wybory
Wybory do Bundestagu odbędą się w niedzielę. Uprawnionych do głosowania jest 61,8 mln Niemców. W 299 okręgach wyborczych o mandaty do Bundestagu ubiega się ponad 4,4 tys. kandydatów. Lokale wyborcze otwarte będą w godz. 8-18. Pierwsze exit polls będą znane natychmiast po zakończeniu głosowania.
Autor: pk\mtom / Źródło: tvn24