Na granicy USA z Meksykiem zapanował ostatniej nocy chaos. Stało się tak wraz z wygasaniem dotychczasowych przepisów, znanych jako Title 42. Regulowały one napływ azylantów do Stanów Zjednoczonych w czasie pandemii COVID-19. Amerykańskie służby ostatniej doby zatrzymały wiele osób. Przedzierający się przez granicę ludzie ignorowali rozkazy, aby zawrócić.
Około 60 tysięcy osób wciąż czeka w Meksyku na przekroczenie granicy z USA. "W ostatnich dniach tysiące imigrantów przeszło przez rzeki, wspięło się na mury i nasypy, aby przedostać się na amerykańską ziemię. Niektórzy oddali się w ręce urzędników granicznych. Inni próbowali przejść niezauważeni" - podała agencja Reutera.
Zastępujące Title 42 przepisy zakładają, że większość imigrantów nie kwalifikuje się do azylu, jeśli nie podjęli starań, przechodząc przez inne kraje lub nie ubiegali się o to przez internet.
"Nie możemy kontrolować ruchu ludzi, zanim dotrą do naszej granicy"
Od piątku imigrantom złapanym na nielegalnym przybyciu do USA grozi zakaz wjazdu do tego kraju przez pięć lat i postępowanie karne. Z tego powodu ostatnio odnotowano masowy napływ przybyszów. Chaos pogłębiała dezinformacja ze strony przemytników ludzi.
- Widzimy dokładnie takie wyzwanie, jakiego się spodziewaliśmy. Nie możemy kontrolować ruchu ludzi, zanim dotrą do naszej granicy – wyjaśniał minister spraw wewnętrznych USA Alejandro Mayorkas w piątek w programie "Good Morning America" w telewizji ABC.
Ponad 27 tysięcy osób przebywało ostatnio w aresztach służb celnych i ochrony granic USA. Ponieważ przekraczało to ich możliwości, służby otrzymały nakaz wypuszczania ludzi po 60 godzinach z obowiązkiem zgłoszenia się do władz w ciągu 60 dni.
Źródło: PAP