W Meksyku - w związku z Międzynarodowym Dniem Kobiet - doszło do masowych protestów przeciw przemocy wobec kobiet. Agencja Reutera podała, że w zeszłym roku w kraju tym zginęło blisko tysiąc kobiet.
Wtorkowe wiece w Meksyku z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet przerodziły się w masowe protesty przeciwko przemocy. Prezydent Adres Manuel Lopez Obrador - oskarżany przez demonstrantów o to, że nie robi wystarczająco dużo, aby powstrzymać wzrost liczby zabójstw kobiet - zaapelował do uczestników manifestacji o spokój.
Policja w Meksyku poinformowała, że po południu skonfiskowała od protestujących koktajle Mołotowa, drewniane pałki, młotki i środki pirotechniczne. Lokalne media poinformowały, że dwóch protestujących - należących do tak zwanego czarnego bloku -zostało rannych w trakcie próby uszkodzenia przystanku autobusowego.
Prezydent Meksyku przyznał, że protesty mogą przyjąć gwałtowną formę. - Ruchy feministyczne są infiltrowane przez konserwatywne grupy - powiedział Adres Manuel Lopez Obrador. I dodał: - Używanie przemocy dla celów politycznych jest niewłaściwe.
Przed manifestacjami władze wzniosły metalową barierę między innymi przed Pałacem Narodowym, siedzibą meksykańskiego rządu, w której mieszka rodzina prezydencka.
Agencja Reutera: rosnący problem zabójstw kobiet w Meksyku
Agencja Reutera poinformowała, że w 2021 roku w Meksyku odnotowano 969 zabójstw kobiet, a dwa lata temu 949. Aktywiści twierdzą, że prawdziwe liczby są znacznie wyższe, a niektórzy szacują, że dochodzi do 10 zabójstw kobiet dziennie.
21-letnia uczennica Frida Moreno powiedziała reporterom agencji Reutera, że jej edukację zniszczyli agresywni nauczyciele. Teraz czuje się zobowiązana do wzięcia udziału w protestach, aby inne młode dziewczyny nie miały tych samych doświadczeń.
- Chociaż czuję się uprzywilejowana, ponieważ mieszkam w bezpiecznej okolicy, nikt nie może zagwarantować, że pewnego dnia nie zniknę i znajdując się w opustoszałym miejscu nie zostanę zabita lub zgwałcona - powiedziała Moreno.
Źródło: Reuters