Samolot, którym podróżował między innymi Donald Trump, w sobotę lądował awaryjnie w Nowym Orleanie - ujawnił portal Politico. Tego dnia były prezydent USA brał udział w prywatnej imprezie z darczyńcami Partii Republikańskiej.
Maszyna Dassault Falcon 900, którą leciał w sobotę Trump, pokonała około 120 kilometrów po 20-30 minutach od startu na lotnisku w Nowym Orleanie, zanim musiała zawrócić z powodu awarii jednego z silników.
Doszło do awaryjnego lądowania, o czym w środę poinformował portal Politico. Według dziennika "The Washington Post" miało ono miejsce krótko przed godziną 23.
Trump wracał do domu, do swojego kurortu Mar-a-Lago na Florydzie. Wśród pasażerów samolotu byli między innymi agenci Secret Service i doradcy byłego prezydenta USA, który w sobotę w jednym z hoteli w Nowym Orleanie wygłosił 90-minutowe przemówienie dla darczyńców Partii Republikańskiej.
Maszyna Dassault Falcon 900 - jak podał "The Washington Post" - miała należeć do jednego z darczyńców, który pożyczył ją Trumpowi. Były prezydent USA ostatecznie wrócił do domu innym samolotem o godzinie 3 nad ranem w niedzielę.
Rzecznik Trumpa odmówił komentarza w sprawie incydentu.
Źródło: Politico, The Washington Post, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock