McCain kusi niskimi podatkami


To już nie prawybory, to prawdziwa kampania prezydencka. Republikanin John McCain w pierwszej kolejności postanowił przekonać do siebie przedsiębiorców i zadeklarował, że gdy tylko zasiądzie w Białym Domu, obniży nałożone na nich podatki.

Ogłaszając swoje plany McCain, odniósł się do chwytliwego hasła swojego demokratycznego przeciwnika Baracka Obamy, który na każdym mityngu wyborczym powtarza, że "Stany Zjednoczone czeka zmiana".

- Bez względu na to, kto z nas wygra w listopadzie, w Waszyngtonie nastąpi zmiana. Pytanie polega na tym, jakiego rodzaju zmiana? Czy wprowadzimy największą jednorazową podwyżkę podatków, jak proponuje to mój oponent, czy też utrzymamy niskie podatki dla rodzin i pracodawców? - głosi opublikowany tekst przemówienia,

Bez względu na to, kto z nas wygra w listopadzie, w Waszyngtonie nastąpi zmiana. Pytanie polega na tym, jakiego rodzaju zmiana? John McCain

McCain stara się o podatników

Republikański senator chce również obniżyć stawki amerykańskiego podatku od przedsiębiorstw "z drugiego najwyższego w świecie poziomu do takiego, który postawiłby nas na równi z naszymi partnerami handlowymi dla utrzymania działalności gospodarczej i zatrudnienia w tym kraju".

McCain chce również wprowadzenia wymogu zatwierdzania wynagrodzeń członków zarządów spółek przez akcjonariuszy oraz utrzymania niskich stawek podatku od dochodów kapitałowych i podwojenia ulg podatkowych na dzieci.

Według najnowszych sondaży wyborczych McCain traci do Obamy kilka procent głosów. Wybory do Białego Domu odbędą się 4 listopada.

Źródło: PAP, tvn24.pl